Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Raj utracony

Indie – kraj ekstremalnych wrażeń

69 proc. Hindusów żyje za mniej niż 2 dol. dziennie. Na zdjęciu slumsy na przedmieściach Mumbaju. 69 proc. Hindusów żyje za mniej niż 2 dol. dziennie. Na zdjęciu slumsy na przedmieściach Mumbaju. Desmond Boylan/Reuters / Forum
Po serii brutalnych gwałtów turystyczne notowania Indii lecą na łeb na szyję. To tylko jeden z przejawów kryzysu, w jaki wpadła najludniejsza demokracja świata.
Premier Manmohan Singh jest autorem indyjskiego cudu gospodarczego lat 90. Dziś jednak zawodzi.Yuya Shino/Reuters/Forum Premier Manmohan Singh jest autorem indyjskiego cudu gospodarczego lat 90. Dziś jednak zawodzi.

W ubiegłym tygodniu zakończył się proces czterech mężczyzn oskarżonych o brutalne zgwałcenie i zamordowanie 23-letniej studentki w Delhi w grudniu ubiegłego roku. Wszyscy dostali karę śmierci. Nagłośniona przez światowe media tragedia młodej dziewczyny, która po wyjściu z kina w indyjskiej stolicy została wraz z przyjacielem zwabiona do autobusu, pobita i zgwałcona przez sześciu mężczyzn, a następnie wyrzucona na ulicę i przejechana, zadziałała jak potężny ładunek wybuchowy. Pojedyncza tragedia rozsadziła rajski mit, od lat 90. pieczołowicie konstruowany i podtrzymywany przez indyjski rząd i ministerstwo turystyki. Bo odsłoniła zastraszające dane świadczące o powszechności podobnych przestępstw – średnio co 20 minut dochodzi w Indiach do gwałtu, pod względem przemocy wobec kobiet Delhi jest w ­czołówce najniebezpieczniejszych miast świata, a w całym kraju dochodzi do zabójstw młodych żon w związku z wymuszaniem od ich rodzin posagu, oblewania kwasem, napaści, pobić.

Uważaj, jadąc do Tadż Mahal

Ani te zjawiska, ani wiedza o nich nie są nowe i dotąd nie odstraszały turystów, ale też nigdy wcześniej nie przykuły tak mocno międzynarodowej uwagi. Po raz pierwszy też sami Hindusi wyraźnie przyznali, że dyskryminacja kobiet i przemoc wobec nich jest faktem. Tysiące obywateli protestowały przeciwko opieszałości polityków, skorumpowanej i nieefektywnej policji, a także przeciw sędziom niechętnie skazującym winnych.

Indyjskie władze, doświadczone w ignorowaniu nacisków opinii publicznej, tak silnej reakcji nie mogły zostawić bez odpowiedzi – zaostrzone zostały kary dla gwałcicieli (grozi im teraz kara śmierci, choć bardzo rzadko nad Gangesem wykonywana), a na wszystkich posterunkach policji w Delhi dyżurować ma co najmniej jedna policjantka, by zgłaszające gwałt kobiety mogły czuć się bezpieczniej.

Polityka 38.2013 (2925) z dnia 17.09.2013; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Raj utracony"
Reklama