Organizacja istnieje od 1997 r., gdy zaczęła obowiązywać tzw. „Konwencja o zakazie broni chemicznej” podpisana i ratyfikowana przez 182 państwa. Konwencja ta zakazuje jakiejkolwiek produkcji, przechowywania i używania broni chemicznej. Broń chemiczna została, tym samym, uznana przez społeczność międzynarodową za całkowicie nielegalną. Norweski Komitet docenił swoim werdyktem pracę organizacji, która stoi na straży prawa międzynarodowego w tej kwestii.
Pojawiają się dwa pytania. Pierwsze: czy werdykt Komitetu nie był podyktowany ostatnimi wydarzeniami w Syrii, a więc użyciem sarinu w Ghucie, w wojnie domowej w Syrii i wynegocjowaniem zgody władz Syrii na zniszczenie wszelkich zapasów broni tego typu? I pytanie drugie: czy Komitet powinien nagradzać za swoją działalność organizacje, których głównym celem jest dbanie o to, do czego zostały powołane?
Wątpliwość pierwsza jest błaha – owszem, Komitet z pewnością zasugerował się ostatnimi wydarzeniami w Syrii, ale to nie zmienia przecież wagi werdyktu i zasług OPCW. Wątpliwość druga też da się usunąć. OPCW działa na całym świecie i przeprowadza – zwykle niezapowiedziane, nagłe – kontrole wszędzie tam, gdzie broń chemiczna może być wyprodukowana, a więc np. w fabrykach produkujących nawozy sztuczne. Oczywiście tylko państwach, które należą do organizacji.
Broń chemiczna jest najłatwiejsza do wyprodukowania, przechowywania i użycia spośród wszystkich rodzajów broni masowego rażenia. Chemiczne związki bojowe (tworzone zwykle na bazie chloru lub fosforu) są bardzo łatwe do wytworzenia i tanie w produkcji. Praktycznie każdy może wyprodukować i posiadać taką broń. Tymczasem skutki jej użycia zwykle bywają zastraszające. Fakt, że w ostatnich dekadach broni chemicznej użyto zaledwie kilka razy (Irak w wojnie z Iranem, Irak w ataku na Kurdów w Halabdży i zamach terrorystyczny z użyciem sarinu w tokijskim metrze, a także ostatni przypadek w Syrii) świadczy o tym, że OPCW dobrze wypełnia swoją misję.
Poza tym OPCW monitoruje sytuację na całym świecie, a więc także w tych państwach, które podpisały wprawdzie Konwencję, ale jej nie ratyfikowały oraz w tych, które Konwencji nie podpisały i do OPCW nie należą (Angola, Egipt, Korea Północna, Sudan Południowy).
Biorąc pod uwagę potencjalną dostępność broni chemicznej, dobrze, że istnieje organizacja międzynarodowa, której zadaniem jest pilnowanie zakazów jej produkcji i używania i która dobrze wypełnia swoja misję. Rzecz warta Nobla.