Świat

Siła cyklonu

Filipiny po przejściu tajfunu Haiyan. Filipiny po przejściu tajfunu Haiyan. Erik De Castro/Reuters / Forum

Tajfun Haiyan, najsilniejszy cyklon tropikalny zanotowany przez meteorologów, spustoszył środkowe Filipiny. Wiatr wiejący w porywach ponad 300 km/godz. wzburzył morskie fale, które wdzierały się na ląd i burzyły nawet betonowe budynki. Według pierwszych szacunków mogło zginąć 10 tys. osób, przy czym większość z nich utonęła lub została przygnieciona przez gruzy. Szczególnie mocno ucierpiało położone na wybrzeżu miasto Tacloban, gdzie zniszczone zostało m.in. lotnisko, co znacznie skomplikowało akcję ratunkową. Odcięci od świata zrozpaczeni mieszkańcy – z braku wody i żywności – plądrowali ruiny miejscowych sklepów.

Podobne gwałtowne zdarzenia pogodowe łatwo zrzucić na karb zmiany klimatu, z tym że meteorolodzy nie są jeszcze pewni, jak postępujące ocieplenie wpłynie na przyszłość cyklonów. Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu podejrzewa, że najpotężniejsze z nich, czyli huragany (na Atlantyku) i tajfuny (na Pacyfiku) prawdopodobnie przybiorą na sile, ale ich liczba nie powinna wzrosnąć. Na razie powstaje średnio 86 cyklonów rocznie i około połowa z nich staje się huraganami lub tajfunami.

Filipiny przygotowywały się na nadejście Haiyanu przez tydzień, o tym, że uderzy, wiedziano od 2 listopada, kiedy zaczął powstawać w okolicach Mikronezji. A o tym, jak trudno obronić się przed niszczycielską siłą fal, przekonały się choćby Stany Zjednoczone w 2005 r. w Nowym Orleanie za sprawą huraganu Katrina i w październiku 2012 r. na Wschodnim Wybrzeżu przy okazji huraganu Sandy. Wtedy – z falami, a w Nowym Orleanie także z akcją ratowniczą – nie poradziło sobie państwo znacznie lepiej zorganizowane i dużo bogatsze niż Filipiny.

Polityka 46.2013 (2933) z dnia 12.11.2013; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną