Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Międzynarodówka egoistów

Francusko-holenderski eurosceptycyzm

Geert Wilders, szef holenderskiej Partii na Rzecz Wolności: – Dziś zaczynamy się wyzwalać od potwora z Brukseli. Geert Wilders, szef holenderskiej Partii na Rzecz Wolności: – Dziś zaczynamy się wyzwalać od potwora z Brukseli. Joerg Carstensen/DPA / PAP
Europejska skrajna prawica jednoczy się przeciwko integracji europejskiej. Ale jej sukces w przy­szłorocznych eurowyborach może również przemeblować sceny polityczne we Francji i Holandii.
Marine Le Pen, szefowa francuskiego Frontu Narodowego. Też mówi o wyzwoleniu spod dyktatu Brukseli, ale naprawdę chodzi jej o władzę w Paryżu.Samuel Dietz/Getty Images/FPM Marine Le Pen, szefowa francuskiego Frontu Narodowego. Też mówi o wyzwoleniu spod dyktatu Brukseli, ale naprawdę chodzi jej o władzę w Paryżu.

Sprytny manewr polityczny tego duetu wywołał w Europie falę panicznych komentarzy: Francuzka Marine Le Pen i Holender Geert Wilders będą działać razem – przynajmniej do eurowyborów w maju przyszłego roku. Ich ugrupowania, odpowiednio Front Narodowy i Partia na Rzecz Wolności, mają według sondaży szansę na co najmniej jedną piątą głosów. Tygodnik „Nouvel Observateur” twierdzi, że Front Narodowy może nawet liczyć na 24-proc. poparcie. „Front będzie niebawem pierwszą partią Francji?” – pyta z niepokojem gazeta.

Le Pen i Wilders ogłosili 13 listopada w Hadze, że zawierają pakt przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, który nazwali Europejskim Sojuszem na Rzecz Wolności. „To historyczny dzień. Dziś zaczynamy się wyzwalać od europejskich elit, od potwora z Brukseli. Chcemy sami decydować, jak kontrolować nasze granice, pieniądze, gospodarkę, walutę” – mówił Wilders. „Chcemy zwrócić naszym narodom wolność” – wtórowała mu Le Pen, oburzając się, że kraje Unii muszą przedstawiać swe budżety do akceptacji „jakiejś dyrektorce” w Brukseli.

Alarm włączył się nie tylko w Europie. „Stoimy przed groźbą najbardziej antyeuropejskiego Parlamentu Europejskiego w historii” – ostrzegał kilka dni temu włoski premier Enrico Letta. Zza oceanu wtóruje mu amerykańska prasa: „Zaciskanie pasa, recesja i fakt, że politycy głównego nurtu nie potrafią przywrócić wzrostu gospodarczego sprawiły, że przez Europę przelewa się fala karmiącego się złością populizmu” – napisał w komentarzu redakcyjnym dziennik „New York Times”.

Populizm, choć nie zawsze w wersji prawicowej, dał o sobie ostatnio znać w niejednym kraju Europy, od Holandii po Włochy i Grecję.

Polityka 48.2013 (2935) z dnia 26.11.2013; Świat; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Międzynarodówka egoistów"
Reklama