Świat

Zatrzymać zabijanie

Co z Ukrainą? Dziś najważniejsze jest zakończyć rozlew krwi

Unia Europejska wprowadza sankcje wobec Ukrainy Unia Europejska wprowadza sankcje wobec Ukrainy PantherMedia
Krew, trupy: dramatyczne obrazy z Kijowa skłaniają oczywiście do pytania o przyszłość Ukrainy. Nikt nie wie czy Janukowycz pójdzie na jakiś kompromis z opozycją, czy Majdan jest sterowalny, czy są przywódcy potrafiący narzucić jakąkolwiek dyscyplinę rozpętanej fali przemocy.

Zresztą pytania o dalszą przyszłość, nawet tę za miesiąc, muszą ustąpić doraźnemu postulatowi. Trzeba położyć kres rozlewowi krwi.

Trzech unijnych ministrów – Sikorski, Steinmeier i Fabius – przedłużyło pobyt w Kijowie, zatem nie tracą nadziei, że coś osiągną. Równocześnie ich koledzy w Brukseli postanowili o sankcjach wizowych i finansowych wobec ukraińskich osobistości z rządu, odpowiedzialnych za stosowanie przemocy owych. To na razie tylko zamach kijem, gdyż rozmowy na Ukrainie trwają, a lista osób – których sankcje obejmą – zostanie dopiero przygotowana. Nie jest to zresztą proste, bo sama opozycja parlamentarna w Kijowie domaga się odpowiedzi na pytanie – kto jest odpowiedzialny za śmierć ludzi na ulicach? Ich ustalenie – w atmosferze wzajemnych oskarżeń - nie będzie proste. Miejmy jednak nadzieję, że sama groźba sankcji otrzeźwi odpowiedzialnych i skłoni do rozmów.

Ważniejsza jest groźba sankcji niż same sankcje. Oto przykład. Na zbiorczej liście sankcji stosowanych w Europie, konkretnie zamrożenia aktywów pieniężnych w bankach, widnieje ponad 230 nazwisk oficjeli z Białorusi. W niczym nie zmieniło to polityki Łukaszenki. Prawda, że ukarani Białorusini nie są tak bogaci jak Ukraińcy, którzy mają więcej do stracenia.

Z zewnątrz można tylko apelować i straszyć. Sami Ukraińcy muszą zrozumieć grozę sytuacji. W reportażach telewizyjnych widzę zdesperowanych ludzi, którzy mówią: „No to pójdziemy na wojnę”. To straszne. Tak jak by nie widzieli co się działo przez lata w Libanie czy ostatnio w Syrii.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną