Półnago o wiele łatwiej się rozmawia – para nad wodą unosi się jak nad garnkiem z gotowaną na wolnym ogniu zupą, a Tomkowi wystaje z niej tylko głowa. – W basenie znikają bariery i jesteśmy równi – wynurza się i idzie w kierunku oceanu, skąd, przepłynąwszy kawałek, wraca po chwili. Te kilka minut wystarczy, żeby kości zdrętwiały z zimna i krew zaczęła krążyć. W Reykjavíku jest kilka stopni na plusie, a informatykowi z Częstochowy za 20 minut skończy się przerwa na lunch.
Tomek przyjechał na Islandię pięć lat temu z Izą, obecnie żoną. Mają po 30 lat i pracę w swoich zawodach. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej Tomka pytano, czy ma alergię na psy i czy pije alkohol, upewniając się, że będzie się należycie integrował z kolegami z pracy. Na basen chodzą kilka razy w tygodniu, bo to tutaj taki zwyczaj.
Ciepłej wody jest na tej wyspie pod dostatkiem, a gorące źródła to o wiele więcej niż tylko relaks. To miejsce oficjalnych spotkań, wymiany informacji i życia towarzyskiego. W samym Reykjavíku jest ich siedem, otwartych codziennie średnio od 6.30 do 22, tak że każdy ma szansę zdążyć. Przychodzi się tutaj samemu przed pracą, ze śpiącym dzieckiem w wózku, niemowlętami w pływaczkach, na randki i na spotkania biznesowe. Są tacy, którzy latami zjawiają się o tej samej porze i siadają zawsze w tym samym miejscu, jak w kościelnej ławce.
(...)
Fotografie Rafał Milach - fotograf zaliczany do czołówki twórców młodego pokolenia w Polsce. Mieszka i pracuje w Warszawie. W 2003 ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Katowicach, a rok później Instytut Fotografii Twórczej w Opawie (Czechy). Głównym obszarem fotograficznych zainteresowań Milacha jest dokument. Zdobył także I nagrodę World Press Photo w kategorii Sztuka i rozrywka (2008), Grand Press Photo (2009), a w 2011 roku otrzymał trzy nagrody: w kategoriach Album, Reklama oraz nagrodę główną za zdjęcia z serii „W samochodzie z R” na New York Photo Festival.