Świat

General nie płaci

Prawdopodobnie przed końcem maja dojdzie do wielkich amerykańskich zakupów w Europie: koncern General Electric (GE), ikona amerykańskiego biznesu, chce przejąć francuski Alstom (energetyka, transport, ponad 90 tys. zatrudnionych). A koncern farmaceutyczny Pfizer (ten, który m.in. osiągnął zyski na produkcji viagry) oferuje 60 mld funtów za swego brytyjskiego konkurenta – AstraZeneca. I we Francji, i w Wielkiej Brytanii oferty te – które muszą zyskać zgodę polityczną – wywołują wielkie emocje. Koła gospodarcze chwalą dynamikę Amerykanów i cieszą się ze wzrostu kursu akcji. Kilka organizacji obywatelskich zwróciło jednak uwagę, że wielkie koncerny nie są dobrymi podatnikami. Pfizer chce wykorzystać niższy niż w Ameryce brytyjski CIT – 20 proc. W USA podatek od zysków firm wynosi aż 40 proc. Ale tylko teoretycznie. Strategia tzw. optymalizacji podatkowej sprawia, iż – według wyliczeń – w całym dziesięcioleciu 2002–12 GE zapłaciło średnio 1,8 proc. podatków federalnych rocznie. Chociaż GE należy do czołówki koncernów umiejących radzić sobie z fiskusem – w USA mówi się nawet o GE loophole (luce General Electric) – to nie należy do jakichś wyjątków. Centrala związkowa AFL-CIO podała, że wpływy z CIT w budżecie federalnym spadły z 26,4 proc. w 1950 do zaledwie 7,4 proc. w 2010 r.

Polityka 20.2014 (2958) z dnia 13.05.2014; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama