Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Franciszek dwa razy pod murem

Po wizycie papieża na Bliskim Wschodzie

Scena modlącego się papieża pod murem oddzielającym Palestyńczyków od Żydów zrobiła karierę w mediach światowych. Scena modlącego się papieża pod murem oddzielającym Palestyńczyków od Żydów zrobiła karierę w mediach światowych. Osservatore Romano/Reuters / Forum
Na Bliskim Wschodzie wszystko jest polityką, także, a może zwłaszcza, wizyty papieży. Podróży papieża Franciszka zmaganie się tego, co polityczne, z tym, co duchowe i religijne, towarzyszyło szczególnie intensywnie.

Na dodatek wizyta zbiegła się z zamordowaniem czterech przypadkowych osób zwiedzających Muzeum Żydowskie w Brukseli. Zaś w połowie maja pozarządowa organizacja amerykańsko-żydowska AntiDefamation League ogłosiła raport o antysemityzmie, z którego wynika, że ponad miliard ludzi aprobuje negatywne stereotypy na temat Żydów.

Gdy przyjrzymy się w tym kontekście wizycie Franciszka, uderzają w niej trzy rzeczy. Po pierwsze, można odnieść wrażenie, że papież jest przejęty przede wszystkim prześladowaniami chrześcijan na Bliskim Wschodzie, wojną domową w Syrii i konfliktem palestyńsko-izraelskim.

Do historii przejdzie nie tylko niespodziewane zaproszenie prezydentów Abbasa i Peresa na rozmowy pokojowe w Watykanie, ale także bezprecedensowa modlitwa Franciszka pod murem wybudowanym z inicjatywy prawicowego premiera Szarona wzdłuż Zachodniego Brzegu, by chronić Izrael przed palestyńskimi zamachowcami.

Wprawdzie Franciszek modlił się też pod tak zwaną Ścianą Płaczu w Jerozolimie, tak jak jego poprzednicy: Benedykt XVI i Jan Paweł II, i tak samo jak oni złożył hołd ofiarom Holokaustu w Instytucie Pamięci o tej zbrodni Jad Waszem, to jednak scena pod murem oddzielającym Palestyńczyków od Żydów zrobiła karierę w mediach światowych (choć pokazywany napis na murze: „Betlejem jest warszawskim gettem”, jest demagogią).

Także deklaracja papieża popierająca utworzenie państwa palestyńskiego w granicach sprzed 1967 r. musiała być źle odebrana w ekipie obecnego prawicowego premiera Netanjahu, który winą za fiasko rozmów pokojowych obarcza stronę palestyńską i lansuje polityczną koncepcję „państwa żydowskiego”, sprzeczną z dążeniami elit palestyńskich.

Tak czy owak w przekazie medialnym pobyt Franciszka w Jordanii, Autonomii Palestyńskiej i Izraelu sprowadził się do czystej polityki. Ważny aspekt wewnątrzchrześcijańskiego dialogu między katolicyzmem i prawosławiem przebił się słabo.

A szkoda, bo seria spotkań Franciszka z honorowym zwierzchnikiem światowego prawosławia, patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem była spotkaniem dużej wagi kościelnej.

To, że obaj przywódcy modlili się wspólnie w symbolicznym centrum religii monoteistycznych w Jerozolimie, a nie na peryferiach świętego miasta muzułmanów, Żydów i chrześcijan, jak stało się pół wieku temu podczas przełomowego spotkania ówczesnego patriarchy Atenagorasa z papieżem Pawłem VI, też ma swą optymistyczną wymowę ekumeniczną.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną