Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Niewyparzony minister

Radosław Sikorski oficjalnie kandydatem na szefa unijnej dyplomacji

Biały koń i prawica? Sikorski przeszedł dwie ewolucje. Jedną chyba pozorną, drugą radykalną. Biały koń i prawica? Sikorski przeszedł dwie ewolucje. Jedną chyba pozorną, drugą radykalną. Wiktor Dąbkowski / PAP
„Sikorski wg PiS jest wobec Rosji zbyt miękki, a wg unijnych polityków zbyt twardy. Wg wszystkich – kompetentny. Czyli w sam raz” – tak na Twitterze zachwala swego ministra premier Donald Tusk.
Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Sikorski jest na szczycie wznoszącej fali.Leszek Zych/Polityka Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Sikorski jest na szczycie wznoszącej fali.

Jest w Sikorskim pewien rys zadziornej chłopięcości, która wyraziła się także w wyraźnej preferencji teki ministra obrony nad sprawami zagranicznymi. Kiedy Sikorski żegnał się z wojskiem, widać było u niego autentyczne wzruszenie. Styl wojskowy nie musi mieć pozytywnego wpływu na dyplomację. Niektórzy dyplomaci mówią, że Sikorski nie umie słuchać, a narady w resorcie przypominają odprawy wojskowe. Główny zarzut jego przeciwników: arogancki i mało przystępny.

Z drugiej strony, Sikorski musi być – tak z natury, jak i swojej sytuacji w rządzie – człowiekiem dość samotnym i nie bardzo może się komu zwierzać ze swych wątpliwości. Tusk w sprawach zagranicznych zostawił mu wolną rękę. Nawet wielkie przemówienia na forum międzynarodowym nie były specjalnie uprzednio konsultowane w rządzie. Zresztą Sikorski wrócił do kraju dopiero w 1989 r., nie jest z ferajny gdańskiej. Z Tuskiem nie ma wielkiego podobieństwa ani stylu, ani upodobań. Premierowi jest potrzebny, bo w otoczeniu tylko nieliczni mają taką swobodę poruszania się za granicą.

Cnót Sikorskiego też jest wiele. Ma dobrą renomę w środowiskach eksperckich, cenią go think tanki, choć koncentruje się na sprawach rosyjskich i wschodnich, a do południowego sąsiedztwa, azjatyckich potęg i Bliskiego Wschodu nie ma za dużo serca.

Polityka 27.2014 (2965) z dnia 01.07.2014; Świat; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Niewyparzony minister"
Reklama