Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Nowa formuła

Historyczne przemówienie polskiego prezydenta w Bundestagu

Forum
Bronisław Komorowski jako pierwszy polski prezydent wygłosił przemówienie w Bundestagu. To były dobre korepetycje dla niemieckich deputowanych.

Znaczenie tej mowy jest tym większe, że w ostatnich tygodniach polski głos w sprawach Europy i niewypowiedzianej wojny rosyjsko-ukraińskiej był w Niemczech jakby mniej słyszany. Zwracano uwagę, że wybór Donalda Tuska na „Prezydenta Europy” dokonał się w dużej mierze dzięki niemieckiemu poparciu, ale równocześnie niemieckie media lokowały Polskę po stronie „nadmiernie podenerwowanych” państw Europy Środkowo-Wschodniej, a nie tych racjonalnie i na chłodno rozwiązujących kryzys za wschodnią granicą NATO i UE.

Pierwsze niemieckie reakcje na mowę Komorowskiego wskazują, że może ona się wbić w świadomość niemieckiej klasy politycznej jako pogłębienie apelu ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego z 2011 roku. Szef polskiego MSZ wezwał wówczas Niemcy do większego zaangażowania na rzecz Europy. Przedstawiony w Bundestagu przez prezydenta Komorowskiego zarys polskiej wizji Europy i „polsko-niemieckiej wspólnoty odpowiedzialności” to także poważne wsparcie dla Donalda Tuska jako przyszłego przewodniczącego Rady Europejskiej. Dzięki niej „wiedzą sąsiedzi, jak kto siedzi”, jaką Europę mają na uwadze Polacy i jakiego wsparcia w Europie Niemcy mogą oczekiwać od Polski.

Przemówienie polskiego prezydenta miało trzy ważne płaszczyzny. Pierwsza to rocznicowa: 75-lecie niemieckiej napaści na Polskę, poprzedzonej paktem Hitlera ze Stalinem, 100-lecie wybuchu pierwszej wojny światowej, 25-lecie bezkrwawej rewolucji w 1989 roku oraz dziesięciolecie wejścia krajów Europy Środkowo-Wschodniej do UE. Prezydent RP przypomniał w niemieckim parlamencie nie tylko te daty, ale i kluczowe momenty polsko-niemieckiej historii ostatnich 250 lat. Były to dobre korepetycje dla niemieckich deputowanych.

Druga płaszczyzna tego przemówienia to publiczne wsparcie prezydenta Niemiec, którego mowa wygłoszona na Westerplatte wywołała gwałtowny sprzeciw niemieckiej Partii Lewicy i lewicowych komentatorów.

Reklama