Takie hasło rzucił szef Ligi Zielonych Ville Niinistö i w niedzielę wyciągnął swoją partię z koalicji. Wystarczy więc, że rząd Alexandra Stubba straci poparcie jednego posła – i runie. Wszystko przez Rosjan: 18 września Finlandia podjęła decyzję o budowie elektrowni atomowej, czego ma dokonać konsorcjum w większości fińskie. Ale 34 proc. udziałów ma w nim rosyjski Rosatom, który dostarczy całą technologię. Decyzja o wyjściu zielonych z koalicji nie jest zaskoczeniem, już bardziej patriotyczne tony, w jakie uderzyli ich przywódcy.