Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Dilma z nutą goryczy

Dilma wygrała o włos, a konkretnie o niewiele ponad 3 proc. głosów – to najmniejsza różnica między rywalami w dziejach wyborów prezydenckich w Brazylii. Dilma wygrała o włos, a konkretnie o niewiele ponad 3 proc. głosów – to najmniejsza różnica między rywalami w dziejach wyborów prezydenckich w Brazylii. Felipe Dana/AP / Fotolink

W drugiej turze brazylijskich wyborów miały się spotkać dwie panie – obie z lewicy, obie rzeczniczki zmian w egalitarnym duchu. Dilma Rousseff – urzędująca prezydent i kontynuatorka reform społecznych, które ucieleśnił jej wielki poprzednik Lula. Oraz Marina Silva – ikona ruchu zielonych, obrończyni lasów deszczowych Amazonii. Sondaże sprzed kilku tygodni wskazywały, że w pierwszej turze wygra Dilma, lecz w starciu obu pań w drugiej turze – Marina (dzięki głosom wyborców trzeciego kandydata w wyścigu).

Pierwsza tura ukazała, że obie panie zgarnęły wspólnie dwie trzecie głosów – tak z grubsza wygląda poparcie dla lewicy w Brazylii. Jednak brutalna kampania telewizyjna obozu Dilmy, która widziała w Marinie główną rywalkę, zepchnęła ją na trzecie miejsce. Ostatecznie do finalnej rozgrywki wszedł liberał Aecio Neves.

Polityka 44.2014 (2982) z dnia 28.10.2014; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 7
Reklama