Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Gen wyborczy

Jonathan Haidt o lewicy, prawicy i wyludnionym centrum

Jonathan Haidt – profesor w Stern School of Business Uniwersytetu Nowojorskiego Jonathan Haidt – profesor w Stern School of Business Uniwersytetu Nowojorskiego Scott F. Smith/The New Your Times / East News
Psycholog społeczny prof. Jonathan Haidt o dziedzicznym podziale na prawicę i lewicę, o tym, dlaczego polityczne centrum się wyludnia, wyborcy radykalizują, a w kulturze popularnej dominuje lewica.
„Wynik wyborów zależy od gry popytu i podaży”.Smarterpix/PantherMedia „Wynik wyborów zależy od gry popytu i podaży”.

Jacek Żakowski: – Dlaczego prawica nienawidzi lewicy?
Prof. Jonathan Haidt: – Bo w lewicy widzi źródło śmiertelnych zagrożeń.

Lewica w prawicy też.
Lewica widzi w prawicy przede wszystkim obrońcę nieznośnej rzeczywistości.

Na jedno wychodzi.
Nie całkiem. Racjonalnie czy intelektualnie po obu stronach oznacza to podobny krytycyzm. Ale emocjonalnie to jest co innego. Zagrożenia łatwiej wywołują intensywne emocje niż zło, które już znamy. Dlatego prawica jest bardziej emocjonalna, a politykom prawicy łatwiej jest wywołać emocje we własnym elektoracie.

Lęk bardziej pobudza niż nadzieja?
Nieznane bardziej niepokoi niż znane. Lewica walczy ze znanym złem, prawica stawia opór nieznanemu złu, które może być stworzone przez zmianę. Dlatego cokolwiek w jakimś kraju lewica proponuje, konserwatyści zawsze powtarzają, że rzeczywistość jest bardzo złożona, skutki uboczne przeważają nad zamierzonymi, że może być jeszcze gorzej i że „mądrość pokoleń”, która ukształtowała ludzkie społeczeństwa, jest głębsza, niż się wydaje, a dążąca do zmiany lewica to banda aroganckich, lekkomyślnych niszczycieli wielopokoleniowej spuścizny.

To by się zgadzało, gdyby nie Reagan, Thatcher, Bush junior, neoliberałowie i neokonserwatyści – twardzi prawicowcy obiecujący zasadniczą zmianę.
Ale oni proponowali zmianę polegającą na likwidacji zmian, które wprowadziła lewica. W istocie chodziło o zerwanie z „socjalistycznym eksperymentem”. To nie była rewolucja, tylko kontrrewolucja, mająca z naszej rzeczywistości usunąć znienawidzony przez prawicę kolektywizm.

Konserwatywna kontrrewolucja przeszła przez cały Zachód.

Polityka 47.2014 (2985) z dnia 18.11.2014; Rozmowy Żakowskiego; s. 37
Oryginalny tytuł tekstu: "Gen wyborczy"
Reklama