Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Nasza chata z kraja

Czy Polska bardziej zaangażuje się w walkę z Państwem Islamskim?

Czy Polska mocniej wesprze USA w walce z Państwem Islamskim? Czy Polska mocniej wesprze USA w walce z Państwem Islamskim? U.S. Department of Defense Current Photos / Flickr CC by 2.0
Ewentualne włączenie się Polski do koalicji przeciw ISIS nie będzie popularne.
Wikipedia

W czasie swej pierwszej wizyty w USA minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna oświadczył, że Polska chce udzielić „większego wsparcia” koalicji walczącej z tzw. Państwem Islamskim (ISIS). Zadeklarował nawet „otwartość na rozmowy” o udziale polskich wojsk.

Sugeruje to zmianę stanowiska naszego rządu, który wykluczał do tej pory militarne zaangażowanie w wojnie z ISIS, podobnie jak wcześniej odmówił uczestnictwa w interwencji NATO w Libii. Zmianę ze wszech miar pożądaną.

Stany Zjednoczone od dawna nalegają, by Warszawa bardziej pomogła w walce z islamskimi fundamentalistami i dają do zrozumienia, że może to wpłynąć na ich postawę wobec naszych postulatów odnośnie do amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. Jest naturalne, że jeśli liczymy na pomoc Amerykanów w razie zagrożenia z Rosji, oni mogą oczekiwać naszego wsparcia na Bliskim Wschodzie.

Niechęć do udziału w interwencjach poza obszarem NATO przejawia szczególnie prezydent Komorowski i jego otoczenie. Można ją zrozumieć po traumie katastrofalnej wojny irackiej, ale nie zmienia to faktu, że Polska – jak słusznie powiedział Schetyna – „ponosi wspólną odpowiedzialność” za bezpieczeństwo, które „jest nie tylko regionalne, ale i globalne”. Tym bardziej, że w odróżnieniu od kampanii irackiej polityczny i moralny sens walki z islamofaszyzmem nie ulega wątpliwości. Chodzi zresztą nie tylko o sojuszniczą lojalność wobec USA, ale także np. Francji, dla której Bliski Wschód – o czym przypomniał zamach w Paryżu – jest ważniejszy od Ukrainy.

Ewentualne włączenie się Polski do koalicji przeciw ISIS nie będzie popularne. Nasilają się nastroje „nasza chata z kraja”, niefortunnie wzmacniane przez panią premier. Mamy pretensje do USA o wizy i tortury CIA w Kiejkutach. To prawda, nasz potężny sojusznik traktuje nas – jak i innych – z supermocarstwową nonszalancją. Ale to nie powód, żeby się obrażać. Innego gwaranta bezpieczeństwa nie posiadamy.

Można oczywiście pytać, „co będziemy mieć” z udziału w następnej, ryzykownej interwencji. Odpowiedź: okazję do przetestowania naszych samolotów i okrętów. Podsumowując – czas na decyzje idące, być może, pod prąd opinii publicznej. Przywództwo nie polega na postępowaniu zgodnie z sondażami.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną