Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Poręczyciel demokracji

Giorgio Napolitano, najstarszy prezydent w Europie, złożył dymisję

Giorgio Napolitano Giorgio Napolitano Parlament Europejski / Unia Europejska
Za młodu był faszystą, potem zadeklarowanym komunistą, a dzisiaj jest nazywany przez Włochów królem Jerzym.

Prawie 90-letni dziś Napolitano już na początku 2013 r. zapowiadał, że ze względu na wiek na dniach pożegna się z urzędem prezydenta. Od tego czasu minęły dwa lata, a Napolitano kolejny raz ratował rząd i godził zwaśnionych polityków.

Za młodu był faszystą, potem zadeklarowanym komunistą, który w latach 70. zaczął zmieniać się w socjalistę, a dzisiaj jest nazywany przez Włochów królem Jerzym i traktowany jak poręczyciel demokracji. Chociaż zaufanie do niego w ciągu ostatnich dwóch lat spadło, to i tak w porównaniu do reszty włoskich polityków cieszy się on wśród Włochów wielkim szacunkiem. Powszechnie podkreśla się jego zaangażowanie, poczucie odpowiedzialności za państwo i wkład w powstanie i utrzymanie kolejnych rządzących koalicji. Nazywa się go patriotą i wielkim mężem stanu, który pośród ogólnej krytyki, jakiej nie szczędzono w ostatnich latach włoskiemu państwu, ratował honor Italii.

Urodzony w 1925 r. w Neapolu Giorgio Napolitano skończył prawo na tamtejszym uniwersytecie, potem wstąpił do Faszystowskiej Grupy Uniwersyteckiej (GUF), co oczywiście przy wszelkich okazjach mu się wypomina. Tym bardziej że jeszcze niedawno na oficjalnej stronie prezydenta informacji o przynależności do GUF próżno było szukać.

Po wojnie zapisał się do partii komunistycznej, z ramienia której od 1953 r. zasiadał w parlamencie. W 1956 r. poparł interwencje ZSRR na Węgrzech i napisał, że „ Sowieci uratowali Węgry przed chaosem kontrrewolucji”. Interwencje w Czechosłowacji w 1968 r. już potępił i w latach 70. zaczął skręcać w prawo. Nadal był w partii komunistycznej, ale już bardziej jako socjalista niż zatwardziały komunista.

I to on po upadku ZSRR naciskał na przekształcenie Włoskiej Partii Komunistycznej w socjaldemokrację. W 1996 r. został ministrem spraw wewnętrznych, potem przewodniczącym Izby Deputowanych, a od 2006 r.

Reklama