Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Siła spokoju

Sergio Mattarella, czyli asceta nowym prezydentem Włoch

Presidenza della Republica / materiały prasowe
Sędziwego prezydenta Włoch Giorgio Napolitano zastąpił skromny intelektualista, sędzia Trybunału Konstytucyjnego i sojusznik obecnego premiera Sergio Mattarella.
Sergio Mattarella nowozaprzysiężony prezydent WłochPresidenza della Republica/materiały prasowe Sergio Mattarella nowozaprzysiężony prezydent Włoch

Urodzony w sycylijskiej rodzinie nowy prezydent Włoch Sergio Mattarella rozpoczął karierę polityczną tylko dlatego, że mafia zamordowała mu brata. Gdyby do tego nie doszło, Mattarella zapewne do tej pory byłby wykładowcą prawa na uniwersytecie w Palermo.

Ale po tragedii przejął po starszym bracie stanowisko gubernatora Sycylii i równolegle z praktyką sędziowską zajął się też polityką. I pewnie dlatego podczas zaprzysiężenia mówił nie tylko o korupcji, wojnie, uchodźcach, walce z nierównościami społecznymi czy europejskiej solidarności w rozwiązywaniu tych problemów, ale i o walce z mafią, którą wyznaczył jako jeden z głównych priorytetów swego urzędowania.

Oprócz brata polityką w rodzinie zajmował się również ojciec, który był chadekiem i zasiadał w kilku rządach. A sam Sergio Mattarella, który też zaczął od chadecji, po jej rozpadzie z powodu skandalu korupcyjnego na początku lat 90. przystał do socjaldemokratów. Piastował stanowiska ministrów w kilku lewicowych rządach, był ministrem edukacji (podał się do dymisji w proteście przeciw projektowi ustawy skrojonej pod telewizyjne imperium Berlusconiego), wicepremierem, a w 1998 r., w gabinecie postkomunisty Massimo D’Alemy, ministrem obrony (lobbował na rzecz zniesienia obowiązkowej służby wojskowej, co parlament zatwierdził dwa lata po jego odejściu z rządu). Od 1983 r. był też nieprzerwanie przez 25 lat posłem w izbie niższej włoskiego parlamentu. Przez lata pracował również jako sędzia, a w 2011 r. został sędzią Trybunału Konstytucyjnego.

73-letni, spokojny i małomówny Mattarella jak na włoską tradycję mocno sędziwych prezydentów i tak wypada całkiem nieźle. Chociaż przy 40-letnim, pełnym energii i hiperaktywnym premierze Renzim stonowany Mattarella tworzy mocny kontrast. Większość mediów przedstawia go jako nieprzepadającego za luksusem ascetę, żyjącego w skromnym, 50-metrowym mieszkaniu przy Trybunale Konstytucyjnym, jedzącego posiłki w zakładowej stołówce i jeżdżącego szarą, wyprodukowaną w Polsce pandą. Ma troje dorosłych dzieci i jest wdowcem. Dżentelmen w każdym calu, nigdy nie podnosi głosu i wypowiada się tylko wówczas, jeśli ma coś merytorycznego w danej sprawie do powiedzenia. Podobno większość Włochów w ogóle nie kojarzy jego głosu.

Mattarella został wybrany na siedmioletnią kadencję przez ponadtysiącosobowe kolegium składające się z przedstawicieli obu izb włoskiego parlamentu, senatorów dożywotnich i kilkuosobowe reprezentacje włoskich regionów. W ostatecznym głosowaniu zdobył 665 głosów i wyprzedził wysuwanych również jako kandydatów m.in. byłych premierów Romano Prodiego i Giuliano Amato, obecnego ministra finansów Pier Carlo Padoana czy jedyną kobietę braną pod uwagę w tych wyborach, czyli senator z partii demokratycznej Annę Finocchiaro.

W czasach stabilności głównym zadaniem włoskiego prezydenta jest reprezentowanie kraju. I tu można powiedzieć, że Mattarella, jako dyplomata i wielki erudyta, jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Zdarza się, że w momentach niestabilności kraju, takich jak kryzys czy kłótnie w rządzie, wpływy prezydenta rosną. Może wzywać do nowych wyborów czy pełnić funkcję arbitra, jak było w przypadku Napolitano. Ale i tu można się nie obawiać, bo Mattarella pod tym względem również jest godnym następcą.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną