Cisza jest sygnałem nieszczęścia i często – przestępstwa... Cisza jest potrzebna tyranom i okupantom, którzy dbają, aby ich dziełu towarzyszyło milczenie.
(Ryszard Kapuściński „Chrystus z karabinem na ramieniu”)
1.
Wiadomości poranne: – Wczoraj o trzeciej po południu uliczny gang zastrzelił kierowcę autobusu Victora Manuela Rosalesa, lat 26. Do zabójstwa doszło na głównej ulicy w osiedlu Alfonso Lacayo...
– Przemoc nie ustaje w dzielnicy Zapote Norte de Comayguela w stolicy kraju Tegucigalpie. Wczoraj po południu niezidentyfikowani sprawcy wykonali egzekucję na młodym mężczyźnie; do wieczoru nie udało się ustalić jego tożsamości...
– Zatrzymano dwóch domniemanych członków gangu Mara 18, powiązanych z niedawnym zabójstwem Neptaly Cruza, lat 42, i jego 16-letniego syna Marlyna...
Listę newsów ociekających krwią można ułożyć w wielu krajach – robią to zresztą tabloidowe gazety, stacje radiowe i telewizje, zniekształcając obraz rzeczywistości. W Hondurasie taka lista nie ma nic z przesady, a środki przekazu muszą się samoograniczać: nie sposób informować o każdym zabójstwie. Codziennie morduje się tu średnio 22–23 osoby, rocznie – ponad 8 tys. (kraj ma 8,7 mln mieszkańców), 85 proc. ginie od broni palnej. Wskaźnik zabójstw jest najwyższy na świecie, biorąc pod uwagę kraje, w których nie toczą się wojny: 90 zabójstw rocznie na 100 tys. mieszkańców. Drugie co do wielkości miasto Hondurasu – San Pedro Sula – ma ów wskaźnik ponad dwa razy większy: 187 zamordowanych na 100 tys. mieszkańców.
Witajcie w karaibskiej rzeźni!