Publicznie o jajnikach
Angelina Jolie: „Musiałam usunąć jajniki”. To wyznanie może uczynić wiele dobra
W 2013 r. Angelina Jolie profilaktycznie usunęła piersi z powodu zagrożenia nowotworem. Informując o tym na łamach „New York Timesa”, zmobilizowała – również w Polsce – wiele kobiet do badań genetycznych. Teraz znów publicznie wyznaje: „Musiałam usunąć jajniki”. I choć osobiste zwierzenia celebrytek są na ogół coraz rzadziej strawne, artykuł w „NYT” jest wzruszający i może uczynić wiele dobra.
Pod względem medycznym decyzja o usunięciu jajników i jajowodów, w ślad za wcześniejszą mastektomią, nie jest niczym wyjątkowym. Zmutowany gen BRCA1 znacząco zwiększa bowiem ryzyko zachorowania zarówno na raka piersi, jak i raka jajników – w związku z czym obie operacje są proponowane pacjentkom.
Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych wskazań, stopnia zagrożenia, wieku i sytuacji życiowej kobiety. Angelina, przedstawiając swoją sytuację na forum publicznym, taktownie zwróciła na to uwagę, pisząc o tych paniach, nieraz w młodszym wieku niż ona, które musiały podjąć identyczną decyzję, zanim urodziły dzieci. „Były z tego powodu w dużo trudniejszej sytuacji niż moja” – przyznała, mając udane macierzyństwo za sobą.
Napisała również i to, że „nadal czuje się kobieco i jest pewna wyborów, jakich dokonała dla siebie i swojej rodziny”. Dodaje: „Mimo leczenia hormonalnego zaczynam teraz przechodzić wymuszoną menopauzę [aktorka w czerwcu skończy 40 lat – PW]. Oczekuję też fizycznych zmian. Ale jestem spokojna, bez względu na to, co się wydarzy. I nie dlatego, że jestem silna, ale dlatego, że jest to część życia. Nie należy się tego bać”.
Właśnie walka ze strachem u innych kobiet to przesłanie, które przyświeca Angelinie Jolie od samego początku, kiedy zdecydowała się upublicznić swoją historię.