Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Tygrys Zhou złapany w sidła

To najważniejszy w Chinach proces polityczny od 1981 r., kiedy sądzona była „banda czworga”, w tym wdowa po przewodniczącym Mao. Teraz przed sądem staje nr 3 poprzedniej ekipy, 73-letni Zhou Yongkang, ówczesny wszechwładny szef aparatu bezpieczeństwa i członek stałego komitetu Biura Politycznego, de facto najwyższego ciała ChRL. To szczególne trofeum w ogłoszonym przez przewodniczącego Xi Jinpinga antykorupcyjnym polowaniu na „tygrysy i muchy”. Tygrysowi Zhou, oprócz licznych przewin korupcyjnych na dużą skalę, akt oskarżenia zarzuca także zdradę tajemnic państwowych. Nie brzmi to dobrze. Wcześniej zatrzymano całą siatkę jego współpracowników i dziesiątki podwładnych z różnych lat: z sektora naftowego, z prowincji Syczuan oraz z sił bezpieczeństwa. Zatrzymano także jego wpływowego syna (petrochemia) oraz żonę. A Bo Xilai (w swoim czasie główny konkurent Xi w wyścigu o stanowisko prezydenckie), któremu oskarżony patronował, został już nawet skazany na dożywocie.

Obserwatorzy w Pekinie uznają, że to walki frakcyjne: zwycięski przewodniczący Xi rozprawia się z wrogami na wyżynach partii. Korupcja jest tu wydajnym narzędziem, bo na górze, jak się wydaje, wszyscy mylili własność państwową z prywatną. I na każdego coś jest. A Zhou przez lata zbierał haki na wszystkich i niewykluczone, że sam jest autorem przecieków do mediów na temat fortuny rodziny i krewnych Xi. W obecnym stałym komitecie, liczącym 7 zamiast 9 członków, nie ma już dawnego stanowiska Zhou. Przewodniczący Xi do kontroli aparatu utworzył nowe ciało: narodową komisję bezpieczeństwa, i sam stanął na jej czele.

Polityka 16.2015 (3005) z dnia 14.04.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 8
Reklama