Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Abp Szeptycki na ołtarze?

Abp Andrzej Szeptycki (z pastorałem) Abp Andrzej Szeptycki (z pastorałem) archiwum Tomasza Michalaka / Fotonova

Papież Franciszek podpisał dekret uznający „heroiczność cnót” greckokatolickiego metropolity lwowskiego Andrzeja Szeptyckiego. Oznacza to, że otwiera się kolejna szansa na kanonizację przywódcy religijnego i narodowego ukraińskich grekokatolików (unitów) w czasie obu wojen światowych, w tym okupacji niemieckiej i sowieckiej. Beatyfikacji zmarłego w 1944 r. dostojnika miał się już sprzeciwiać prymas Stefan Wyszyński. Dziś wyniesieniu metropolity na ołtarze sprzeciwiają się środowiska kresowe skupione wokół ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Ich zdaniem Szeptycki popierał ukraiński nacjonalizm, a ten doprowadził do masowych zbrodni na ludności polskiej. Grekokatolicy tłumaczą politykę Szeptyckiego inaczej. Metropolita miał przede wszystkim na uwadze ocalenie ich Kościoła przed unicestwieniem przez Rosję stalinowską. W tym duchu wypowiedział się też Jan Paweł II podczas swej wizyty na Ukrainie w 2001 r. W homilii wygłoszonej wtedy we Lwowie nazwał abp. Szeptyckiego bohaterskim apostołem, którego „mamy nadzieję oglądać pewnego dnia w chwale świętych”. Teraz, dzięki decyzji Franciszka, ta nadzieja papieża Polaka zaczyna się spełniać. Jej spełnienie nie zaszkodziłoby obecnie interesom Polski i polskiego Kościoła rzymskokatolickiego. Warto to dostrzec i uszanować.

Polityka 31.2015 (3020) z dnia 28.07.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 7
Reklama