70 lat po wojnie i ćwierć wieku po upadku komunizmu – mimo kolejnych traktatów, gestów, deklaracji i członkostwa w Unii, mimo świetnych wzajemnych stosunków i kwitnącej turystyki – zbitka „kwestia niemiecka” nadal gasi uśmiechy na twarzach wielu Czechów.
Starszy pan powoli, z uwagą ostukuje młotkiem deski na strychu. Potem chwyta za niemal niewidoczny sznurek wystający ze szpary, pociąga i w deskach otwiera się zamaskowana klapa. Z uśmiechem odwraca się do kamery: „Mam!”.
Rudiego Schlattnera na początku sierpnia pokazała czeska telewizja. Ten emeryt ze Stuttgartu jest potomkiem Niemców wypędzonych z Czech po drugiej wojnie światowej. Na starość postanowił sprawdzić, czy w tajnej skrytce na dachu jego rodzinnego domu w Ustí nad Łabą nadal leżą paczki, które z rodziną chowali tuż przed wyjazdem.
Polityka
35.2015
(3024) z dnia 25.08.2015;
Świat;
s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Muzeum milczenia"