Opera w Damaszku z początkiem nowego sezonu wprowadziła wymóg krawata. Dla zapominalskich jest wypożyczalnia, dla opornych – drzwi wyjściowe. Żadnych dżinsów i T-shirtów. Już w trakcie pierwszego koncertu ludzi z całej sali i balkonów zagoniono do pierwszych rzędów. W telewizji wyglądało to, jakby sala była pełna. O atmosferę na premierze – dosłownie i w przenośni – zadbały przenośne generatory prądu, które podróżują po Damaszku w ślad za transmitowanymi wydarzeniami.