Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Tsipras forever

Aleksis Tsipras Aleksis Tsipras Alkis Konstantinidis/Reuters / Forum

Grecja zaczyna nudzić przewidywalnością. Ultralewicowa Syriza wygrała przyspieszone wybory parlamentarne z 35 proc. głosów, gładko pokonując głównego konkurenta, Nową Demokrację. A odebrawszy premię dodatkowych 50 miejsc dla największej partii, ma ich teraz w 300-osobowym parlamencie 145, a więc brakuje tylko kilku do spokojnego rządzenia. W ciągu tych ośmiu miesięcy od pierwszej wygranej premier Aleksis Tsipras postarzał się i trochę przytył, ale przede wszystkim przeszedł długą mentalną drogę. W człowieku lewicy, o ostrych i bezkompromisowych przekonaniach, obudził się realista i pragmatyk. Postawiony pod ścianą, przyjął unijny program cięć i oszczędności, choć to hasła walki z dyktatem Brukseli wyniosły go do władzy. Co kosztowało go oskarżenia o zdradę we własnej partii, rozłam i konieczność rozpisania wyborów. Również dla nowej europejskiej lewicy postawa Tsiprasa była gorzką pigułką; szykujący się do wyborów hiszpański Podemos stracił z tego powodu 10 proc. poparcia. Ale premier zyskał poparcie wielu Greków, niekoniecznie z kręgów, z których się wywodzi. Nowe hasło Syrizy można streścić tak: „z nami będzie mniej bolało”. To szansa dla nowej lewicy i uczciwe postawienie sprawy. Co więcej, Tsipras wyrósł na polityka nie do zastąpienia. Zaczął nawet zbierać komplementy w Brukseli. Czy jeszcze w styczniu myślał, że tak to może się potoczyć?

Polityka 39.2015 (3028) z dnia 22.09.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 8
Reklama