Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Zmęczona Ukraina

Witalij Kliczko Witalij Kliczko Iren Moroz / EAST NEWS

Choć to jedynie wybory samorządowe, były równie ważne jak parlamentarne, bo spełniały ważną pomajdanową obietnicę, że więcej władzy pójdzie w teren. Tymczasem po raz pierwszy frekwencja nie przekroczyła 50 proc., co może wskazywać na zmęczenie społeczeństwa, które przez dwa lata, jakie minęły od rewolucji na Majdanie, nie miało chwili odsapki. Pogorszenie warunków życia uderzyło po kieszeni wszystkich, w miastach i na wsi. A to wcale nie koniec podwyżek i urealniania cen energii, gazu, usług komunalnych. Niska frekwencja może być też odczytana jako protest przeciwko decyzjom rządu. Korzystają na tym ugrupowania populistyczne, jak choćby Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko, która odrabia straty w notowaniach. Wzmocniły się siły opozycji, występującej w wyborach pod różnymi sztandarami 140 zarejestrowanych ugrupowań. W ukraińskiej części Doniecczyzny Blok Opozycyjny będzie nawet samodzielnie rządzić w kilku miastach. Odrabia straty także nacjonalistyczna Swoboda, która zyskuje nawet 10 proc. poparcia.

W Charkowie, już w pierwszej turze, wygrał obecny mer Hennadij Kernes, postrzegany jako prorosyjski. Ale w wielu innych dużych miastach – Połtawie, Dniepropietrowsku, Zaporożu – nie udało się wybrać mera w pierwszej turze. O fotel mera Kijowa będzie ponownie walczył Witalij Kliczko. Również Andrij Sadowy, dotychczas niekwestionowany lider we Lwowie, będzie musiał stoczyć dodatkowy pojedynek. Wprawdzie ugrupowanie prezydenta będzie mieć w regionach najwięcej do powiedzenia, ale nie odniosło bezapelacyjnego zwycięstwa.

Polityka 44.2015 (3033) z dnia 27.10.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 6
Reklama