Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Fukuszima, ciąg dalszy

Sprawdzanie napromieniowania pracowników, którzy przebywali w pobliżu uszkodzonego reaktora elektrowni atomowej w Fukuszimie, marzec 2015 r. Sprawdzanie napromieniowania pracowników, którzy przebywali w pobliżu uszkodzonego reaktora elektrowni atomowej w Fukuszimie, marzec 2015 r. Kimimasa Mayama/EPA / PAP

Japoński rząd przyznał odszkodowanie byłemu pracownikowi elektrowni atomowej w Fukuszimie, który zachorował na białaczkę. 40-latek przez ponad rok zakładał osłony nad uszkodzonym reaktorem i narażony był na podwyższone promieniowanie. I choć część naukowców uważa, że bezpośredni związek pomiędzy pracą mężczyzny a białaczką jest bardzo niski, to przyznane właśnie odszkodowanie jest symboliczne, bo oznacza, że rząd potwierdza, że promieniowanie w miejscu katastrofy mogło przyczynić się do choroby. Może to rozpocząć lawinę roszczeń, bo po wybuchu reaktora na terenie elektrowni pracowało w sumie 40 tys. osób. Z drugiej strony dla 80 tys., które zostały wysiedlone z terenów wokół elektrowni i nie wróciły do domów, wiadomość o odszkodowaniu jest sygnałem, że promieniowanie nawet kilka lat po katastrofie jest na tyle wysokie, że może prowadzić do choroby. Atmosfera niepewności rośnie. Wśród wysiedlonych coraz częściej zdarzają się zachorowania np. na raka tarczycy, szczególnie u dzieci. Dlatego choć rząd wydał już 10 mld dol. na zeskrobywanie skażonej gleby i stopniowo zmniejsza strefę zagrożenia, to dzisiaj jeszcze trudniej będzie kogokolwiek przekonać do powrotu.

Polityka 44.2015 (3033) z dnia 27.10.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 8
Reklama