Świat

Więcej niż klimat

Światowe porozumienie ws. ochrony klimatu przyjęte

Benoit Tessier/Reuters / Forum
COP 21, czyli Szczyt klimatyczny ONZ w Paryżu, zakończył się sukcesem. Choć jak zwykle obrady przeciągnęły się ponad plan, bo o całą dobę, to warto było czekać.

Strony największej konwencji Narodów Zjednoczonych, 195 państw i Unia Europejska przyjęły porozumienie nakładające na wszystkich, kraje rozwinięte i rozwijające się, obowiązek troski o klimat i walki z globalnym ociepleniem przez zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych.

Nowe porozumienie wejdzie w życie w 2020 r., jego celem jest ustabilizowanie wzrostu temperatury atmosfery do 2 st. C. w stosunku do okresu przedprzemysłowego (w tym roku naukowcy odnotowali, że wzrost ten osiągnął już 1 st. C) – z deklaracją, by starać się osiągnąć lepszy rezultat, 1.5 st. C. Porozumienie dostrzega, że rzeczywiście deklarowane cele redukcyjne emisji nie zapewniają osiągnięcia żadnego z tych pułapów.

Czy w takim razie wobec rozbieżności między rzeczywistością a potrzebami i politycznymi deklaracjami paryskie porozumienie można uznać za sukces? Oczywiście, zadecyduje proces ratyfikacji, choć bardzo dbano o to, by użyć takich sformułować i form prawnych, które zminimalizują ryzyko obstrukcji. Nie ma np. mowy o dekarbonizacji, więc Polska nie będzie miała powodu wetowania porozumienia. Każda strona może się odnaleźć, jednocześnie jednak przyjmując zobowiązanie do monitoringu realizacji zobowiązań.

O sukcesie można jednak mówić z innego względu, który wykracza poza same kwestie ochrony klimatu. Po raz pierwszy w historii zostało przyjęte tak złożone porozumienie uwzględniające różne interesy praktycznie wszystkich państw świata. Chodziło o wciągnięcie wszystkich do gry, co wymagało wymyślenia nowych metod równoważenia różnych historii i poziomów rozwoju. Wszyscy więc mają odpowiadać za klimat, ale bogatsi mają wspierać biedniejszych, przeznaczając każdego roku 100 mld dol. na pomoc adaptacyjną oraz udostępniając nowe technologie.

Porozumienie zawarte w Paryżu nie uratuje klimatu, ale otwiera drogę do koordynowania w skali globalnej dalszych działań na rzecz klimatu i środowiska. Od katastrofalnego szczytu w Kopenhadze w 2009 r., gdzie właśnie miało być zawarte globalne porozumienie klimatyczne, minęło zaledwie sześć lat. W tym czasie radykalnie jednak zmieniła się świadomość społeczna. Już nikt przy zdrowych zmysłach nie kwestionuje ustaleń nauki, wszyscy rozsądni ludzie zdają sobie sprawę z konsekwencji zmian klimatycznych. Ta zmiana otwiera drogę do kolejnych, coraz ambitniejszych ustaleń w przyszłości.

Warto przy tej okazji zaznaczyć, że proces prac nad nowym porozumieniem rozpoczął się w Warszawie, podczas szczytu COP19 w 2013 r. Mamy więc swój ważny wkład w dochodzenie do dzisiejszego sukcesu. To cieszy, biorąc pod uwagę, że jesteśmy jednym z najbardziej sceptycznych w sprawach klimatu społeczeństw na świecie. Niezależnie jednak od naszego sceptycyzmu i przywiązania do węgla 12 grudnia 2015 r. oznacza przełom – kończy się epoka oparta na spalaniu paliw kopalnych. Wkraczamy w nowy, postwęglowy świat.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Sport

Kryzys Igi: jak głęboki? Wersje zdarzeń są dwie. Po długiej przerwie Polka wraca na kort

Iga Świątek wraca na korty po dwumiesięcznym niebycie na prestiżowy turniej mistrzyń. Towarzyszy jej nowy belgijski trener, lecz przede wszystkim pytania: co się stało i jak ta nieobecność z własnego wyboru jej się przysłużyła?

Marcin Piątek
02.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną