Polska ustawa medialna wywołała głębokie zaniepokojenie w szwedzkich kołach opiniotwórczych. Szefowie mediów publicznych we wspólnym oświadczeniu, opublikowanym w największym dzienniku porannym „Dagens Nyheter”, wyrazili obawy, że ta swoista polska choroba może się rozprzestrzeniać, „i dlatego – stwierdzają – powinniśmy w Szwecji rozwijać konstytucję, inne prawa i zasady po to, żeby wzmocnić opór mediów wobec możliwych nacisków. Chodzi o to, żeby zaszczepić naszą demokrację na przyszłość”. W Szwecji nie ma konstytucji jako jednolitego aktu (nie ma też trybunału konstytucyjnego). Rolę tę spełniają cztery ustawy zasadnicze: o formach rządu, o sukcesji tronu, o wolności słowa i o wolności druku. Ta ostatnia uchwalona została już w 1766 r., równo 250 lat temu. Zdaniem autorów oświadczenia głębsze uodpornienie mediów przed naciskami ze strony polityków byłoby dobrą formą uczczenia tej rocznicy.