Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

UE porozumiała się z Turcją, migracja przez Morze Egejskie ma być trudniejsza

. . Fotomovimiento / Flickr CC by 2.0
Od północy z niedzieli na poniedziałek będzie można odsyłać wszystkich tych, którzy nielegalnie przedostaną się z Turcji na greckie wyspy.

Dwudniowy szczyt przywódców państw Unii Europejskiej i Turcji przyniósł następujące rozstrzygnięcie: od północy z niedzieli na poniedziałek będzie można odsyłać wszystkich tych, którzy nielegalnie przedostaną się z Turcji na greckie wyspy. Wszystkich bez wyjątku, w tym obywateli syryjskich uciekających przed wojną. W zamian za każdego Syryjczyka przekazanego z powrotem na turecki brzeg Unia Europejska przyjmie jednego Syryjczyka zarejestrowanego w Turcji.

Europejscy liderzy zapewniają, że ten techniczny zabieg jest zgodny z prawem międzynawowym i unijnym, ma szczerze pomóc uchodźcom, bo ma prowadzić do opanowania tzw. nieregularnej migracji przez Morze Egejskie. W zeszłym roku przez Grecję przepłynęło i przeszło 850 tys. z ponad w sumie miliona osób „nieregularnie” szukających lepszego życia w Europie.

Ostro negocjująca Turcja przyjęła powyższe warunki w zamian za dodatkowe 3 mld euro (dodanych do 3 mld przyrzeczonych w zeszłym roku) na programy wspierania 2,7 mln syryjskich uchodźców przebywających na tureckim terytorium. Unia zgodziła się też na otwarcie kolejnego rozdziału negocjacji akcesyjnych (rozdziału tego nie blokuje skonfliktowany z Turcją będący w Unii Cypr). Wreszcie obywatele Turcji mieliby dostać prawo bezwizowego wjazdu do krajów strefy Schengen. To pod warunkiem, że rząd w Ankarze wcześniej wypełni warunki z długiej, 72-punktowej listy.

Nowe zabiegi mają zachęcać Syryjczyków do pozostawania w obozach w Turcji, bez względu na panujące tam warunki. Podobno stanie się tak, jeśli faktycznie Grecy poradzą sobie – co tu kryć – z wyłapywaniem przypływających. System będzie dziurawy bez wsparcia kilku tysięcy funkcjonariuszy, na razie tylko przyrzeczonych przez państwa członkowskie.

Reklama