Indyjski gigant hutniczy Tata Steel gotowy jest oddać swoją walijską hutę w Port Talbot właściwie po cenie złomu. Próbuje ją sprzedać od półtora roku, chciałby także pozbyć się innych stalowych przedsięwzięć w Wielkiej Brytanii, bo dziennie przynoszą ponad milion funtów strat. Kosztowały już 4 mld funtów, na przywrócenie ich do formy potrzeba kilka miliardów więcej. Ale zatrudniają 15 tys. osób, a 25 tys. miejsc pracy związane jest z działalnością okołohutniczych podwykonawców, więc jakiekolwiek zmiany, zwłaszcza duże zwolnienia, stają się poważnym problemem politycznym.