Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Winnica rządzi

Ukraina ma nowego premiera, a Petro Poroszenko jeszcze więcej władzy

Wołodymyr Hrojsman / Facebook
Wołodymyr Hrojsman został premierem Ukrainy. Nie brzmi to jak niespodzianka, o przymiarkach mówiło się wcześniej.

Wołodymyr Hrojsman został premierem Ukrainy. Nie brzmi to jak niespodzianka, o przymiarkach mówiło się wcześniej. Ale były chwile napięcia, bo kandydat na premiera kilkakrotnie zabierał zabawki z piaskownicy. Gdyby nie obawa przed nowymi wyborami – czym postraszył prezydent Poroszenko – może cały plan by upadł.

Negocjacje trwały dzień, noc i jeszcze dzień, choć wydawało się, że wszystko w sprawie nowego gabinetu wcześniej uzgodniono i dopięto. Ale widać nie, więc oczekiwanie trwało do końca. Taka jest Ukraina i już.

Oprócz przepychanek personalnych chodziło o policzenie głosów. Rozpad starej koalicji już czas jakiś temu sprawił, że nowej do wymaganej większości brakowało sporo, prezydent Poroszenko musiał się ułożyć z ugrupowaniami wielkich oligarchów, Ihora Kołomojskiego i Rinata Achmetowa, żeby wsparli kandydaturę Hrojsmana. I słusznie przewidywał, bo Batkiwszczyna Julii Tymoszenko zapowiedziała, że nie poprze nowego premiera, i tak właśnie zrobiła.

Przy okazji wyszło na jaw, że także Blok Petra Poroszenki ma kłopot z jednomyślnością, kilku posłów głosowało przeciwko. To przedstawiciele nowej klasy politycznej, którzy wyrośli w czasie Majdanu i weszli do parlamentu po wyborach 2014 r. Ale większość udało się zebrać i wszystko, co potem, poszło zgodnie ze scenariuszem. W rządzie pozostało kilku „starych” ministrów: spraw zagranicznych, obrony, spraw wewnętrznych.

Jest trochę znanych twarzy i trochę nowych, nie znalazła się w gabinecie Natalia Jareśko, importowana z Ameryki finansistka, rozpoznawalna twarz, ani pozostali ministrowie importowani z Gruzji. Wciąż brakuje ministra zdrowia, trwa dyskusja, czy na tym stanowisku lepszy będzie lekarz czy biznesmen, skoro Gruzin nie dał rady.

Premier zapowiedział, że pokaże, jak powinien funkcjonować kraj, że stawia na reformy, nie odstąpi od proeuropejskiego kursu, a przede wszystkim będzie zawzięcie zwalczał populizm i korupcję.

Reklama