Co Rosjanie chcieliby zobaczyć na nowych banknotach.
Elwira Nabullina, szefowa Banku Centralnego Rosji, ogłosiła otwarty konkurs na projekt nowych banknotów, o nominałach 200 i 2000 rubli. Po raz pierwszy w historii rubla będą się mogli wypowiedzieć wszyscy obywatele i w sumie chodzi o to, żeby na narodową walutę spojrzeli życzliwszym okiem. Sam rubel ma się nie najlepiej, w ciągu ostatnich dwóch lat stracił jedną trzecią wartości do euro i prawie połowę do dolara. W ub.r. nadgryzła go 12,9-proc. inflacja, kolejne 7,3 proc. zanotowano w ciągu czterech pierwszych miesięcy tego roku. Zresztą w praktyce nowe banknoty mają zastąpić w użytku stare 100 i 1000 rubli, których wartość stopniała. Mają wejść do użytku w przyszłym roku, jeśli inflacja nie przekroczy 4–6 proc., zapowiedziała Nabullina. Na rosyjskich banknotach – a żywym pieniądzem dokonuje się tu nadal 80 proc. operacji w handlu detalicznym – były do tej pory widoki miast. Dwie ostatnie limitowane sturublówki upamiętniały olimpiadę w Soczi i podbój Krymu. I teraz Krym wiedzie prym na portalach społecznościowych jako propozycja na dwusetkę. Choć sporo jest też propozycji, żeby na obu umieścić Władimira Putina, jest w tym ironia, ale nie do końca.