Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Polska i Ukraina. Kto jest winien i co robić – z perspektywy ukraińskiego historyka

Ivan Bandura / Flickr CC by 2.0
Na Ukrainie nie rozumieją i nie chcą zrozumieć, że Polaków, a zwłaszcza przedstawicieli konserwatywnej partii PiS, interesują szczegóły oraz gesty symboliczne.
Martin Schulz/UE/Flickr CC by 2.0

Czy Ukraina wiedziała o możliwości pogorszenia stosunków polsko-ukraińskich? Czy Ukraina mogła zapobiec radykalnej decyzji polskiego Sejmu? Głęboko wierzę, że mogliśmy jeśli nie zapobiec, to przynajmniej zminimalizować jednoznaczność polskiej retoryki.

Na początku lata 2014 r. przyjaciel z czasów uniwersyteckich zaprosił mnie na spotkanie z osobą z administracji prezydenckiej. Tematem rozmowy była kwestia stosunków polsko-ukraińskich, jakie są zagrożenia i jak wykorzystać entuzjazm Euromajdanu. Swoje propozycje wyłożyłem w krótkiej liście rekomendacji, w których wskazywałem na konieczność zniesienia embarga na mięso, utworzenia Instytutu Historycznego, postawienia pomników, zmiany nazw ulic i zwrotu kościołów. Podziękowano mi, a we wrześniu powiadomiono, że w kraju wojna i nie możemy zajmować się sprawami polsko-ukraińskimi.

Kolejne spotkanie z osobą z administracji prezydenta Poroszenki odbyło się już w lecie 2015 roku, po zwycięstwie Andrzeja Dudy i niedoszłym do skutku spotkaniu Poroszenki z nowo wybranym prezydentem w Warszawie. Podczas rozmowy powiedziałem, że w tym roku kwestia Wołynia nie zostanie podniesiona, ale jeśli Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory do Sejmu, polityka wobec Ukrainy ulegnie zmianie i stanie się pragmatyczna.

Polacy będą mówić o wsparciu, ale czasy, kiedy Ukraina była traktowana jak niedojrzały partner, minęły. 14–15 grudnia 2015 r. Andrzej Duda złożył oficjalną wizytę na Ukrainie, gdzie przeprowadził rozmowy z prezydentem i premierem Ukrainy. Mimo medialnego entuzjazmu i realnych propozycji z Polski (1 mld euro kredytu dla Banku Narodowego) strona ukraińska nie wykonała żadnego gestu wobec Polski. W polskich kuluarach wizyta została określona jako chłodna i nazwana wymuszoną grą pod publiczkę.

Reklama