Bić skur…! To mniej więcej cały program Rodrigo Duterte, którego Filipińczycy wybrali sobie na prezydenta.
Zastrzelili go w nocy, gdy czekał na klientów. 30-letni Michael Siaron był rykszarzem, pedałował po Manili za kilka dolarów na dobę, czasem dorabiał pracami remontowymi. Mieszkał w ruderze nad zaśmieconym kanałem, pod zwyczajowym adresem milionów najbiedniejszych mieszkańców azjatyckich metropolii. Napastnicy pojawili się tuż po północy. Zanim odjechali na motorach, porzucili przy ofierze kawałek brudnego kartonu z wyrysowanym flamastrem napisem „diler”.
Polityka
35.2016
(3074) z dnia 23.08.2016;
Świat;
s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Blaga i pięść"