Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Kolonizatorzy przyszłości

Czy światowa wojna pokoleń jest nieunikniona?

Brytyjczyków w wieku 18-24 lata jest na wyspach tylko 6 mln, podczas gdy seniorów co najmniej 65-letnich – już 11 mln. Brytyjczyków w wieku 18-24 lata jest na wyspach tylko 6 mln, podczas gdy seniorów co najmniej 65-letnich – już 11 mln. Lucy Nicholson/Reuters / Forum
Aby ratować liberalną demokrację, nie wystarczy pogodzić biednych i bogatych, ale przede wszystkim młodych i starych.
Trudno dzisiaj mówić o wojnie pokoleń, skoro tylko jedna, starsza strona konfliktu potrafi walczyć o swoje interesy.diane39/Vetta/Getty Images Trudno dzisiaj mówić o wojnie pokoleń, skoro tylko jedna, starsza strona konfliktu potrafi walczyć o swoje interesy.

Nie 67, jak obecnie, a 69 powinien wynosić docelowy wiek emerytalny w Niemczech, jeśli system ma wytrzymać – twierdzą eksperci Bundesbanku. W raporcie, który ukazał się przed kilkoma dniami, niemieccy ekonomiści używają znanych już argumentów: żyjemy dłużej, więc zmienia się stosunek lat przepracowanych do tych na emeryturze (dziś w Niemczech emerytury wypłaca się średnio przez 19 lat). Przyszłych, coraz liczniejszych, emerytów będą musieli utrzymywać coraz mniej liczni pracujący, a charakter wielu współczesnych zawodów pozwala na pracę nawet 80-latkowi.

Niemcy są w tej sprawie na linii frontu, bo już w 2030 r. przegonią Japonię i będą najstarszym społeczeństwem świata. I trzeba przyznać, że się starają. U naszych sąsiadów wciąż dominuje system redystrybutywny – aktualni podatnicy płacą na emerytury obecnych emerytów i mają obiecane, że gdy sami zostaną emerytami, młodsze pokolenia będzie płacić na nich. Problem polega na tym, że Niemcy mają coraz mniej dzieci, więc nawet jeśli okażą się one lojalne wobec pokolenia rodziców i będą łożyć na ich emerytury, to może się okazać, że będzie ich za mało.

Aby się z tym uporać, kolejne niemieckie rządy reformowały system, podwyższając wiek emerytalny, podnosząc składki czy w końcu przekonując Niemców, aby choć w części sami oszczędzali na starość. Ale od kilku lat idzie im to coraz słabiej. W 2014 r. po trzecich wygranych wyborach Angela Merkel odwdzięczyła się emerytom za ich głosy i pierwszy raz od początku lat 90. cofnęła część reform systemu. Najnowszy raport Bundesbanku spotkał się z bardzo nerwową reakcją rządu, który ani myśli podejmować tematu przed kolejnymi wyborami.

Polityka 35.2016 (3074) z dnia 23.08.2016; Świat; s. 59
Oryginalny tytuł tekstu: "Kolonizatorzy przyszłości"
Reklama