Protesty w Turcji przeciwko małżeństwom zawieranym po gwałcie. Czy uda się zmienić prawo?
Z ostatniej chwili: Premier Binali Yildirim wycofał ustawę, która umożliwiała ułaskawianie mężczyzny skazanego za seks z nieletnią, jeśli później by ją poślubił.
Turecki rząd tego nie popiera i zapowiada walkę z wykorzystywaniem seksualnym dzieci i młodzieży. Na razie jednak chce, by nie karać sprawców, jeśli ofiara miała wyrazić zgodę na seks. A także jeśli po wszystkim mężczyzna ją poślubi, nawet wbrew jej woli.
W sobotę w Turcji przeciwko zmianom w kodeksie karnym protestowały tysiące ludzi. „Nie zamkniemy ust! Nie będziemy posłuszni! Natychmiast wycofajcie ustawę!” – skandowano w Istambule. W tłumie transparenty: „Gwałt nie ma usprawiedliwienia”, „Ręce precz od mojego ciała”, „Gwałt na dziecku to zbrodnia przeciwko ludzkości”.
Seks z dzieckiem
W tej chwili w Turcji za gwałt na nieletniej w wieku 12–18 lat grozi 16 lat więzienia. Na młodszym dziecku – 18. Jeśli oskarżony udowodni, że dziewczynka się zgodziła, kara jest łagodniejsza.
Zgodnie z projektem seks z nieletnią, o ile nie był „wymuszony siłą, groźbą albo innym ograniczeniem zgody”, nie będzie już podlegał karze. Także jeśli sprawca zdecyduje się po wszystkim poślubić swoją ofiarę.
Rząd mówi, że w ten sposób będzie można chronić młode kobiety przed infamią. Ale alarm podnieśli nie tylko opozycja, obrońcy praw człowieka i liczne organizacje międzynarodowe, ale także kierowane przez córkę konserwatywnego prezydenta Erdoğana stowarzyszenie KADEM. „Jak w praktyce będziemy ocenić, czy w takiej sytuacji dziewczynka miała wolną wolę?” – pyta.
Latem tego roku Sąd Konstytucyjny rozpatrzył wniosek, by nie karać za seks z dziewczynką w wieku 12–15 lat, ponieważ może już ona „zrozumieć wagę aktu seksualnego” i „wyrazić nań zgodę”. Sąd uznał, że obecne prawo podobnie traktuje seks i z nastolatką i z dzieckiem, dlatego potrzebna jest zmiana w kodeksie karnym. Dał na to pół roku, termin upływa 13 stycznia 2017. Minister sprawiedliwości Bekir Bozdag zapowiedział przyspieszenie prac oraz zaostrzenie kar.
Tymczasem o północy 18 listopada rządząca partia AKP przedstawiła projekt, który wyprowadził ludzi na ulicę. Prawo ma działać wstecz: z więzienia ma zostać zwolnionych ok. 3000 mężczyzn, którzy po 2005 r. współżyli z nieletnimi. Jednocześnie ci, którzy dopuszczą się tego przestępstwa po 11 listopada 2016 r., mają odtąd zostać surowo karani. Skąd ta wolta?
Tradycja wczesnych małżeństw
Aby w Turcji wziąć ślub, trzeba mieć co najmniej 17 lat. Ale tak jak w Polsce, w uzasadnionych przypadkach sąd zezwala na małżeństwo już 16-latkom. Powodem najczęściej jest ciąża.
Tyle teoria. Bo szczególnie w południowo-wschodnich częściach kraju panny młode są jeszcze młodsze. To lokalnie akceptowany zwyczaj – uroczystości mają często religijny charakter i nie podlegają rejestracji. Później okazuje się, że w świetle przepisów doszło do przestępstwa na nieletniej. Obecne prawo uderza w odsiadujących wyroki za uświęcone tradycją „wczesne małżeństwa”. Tym chłopcom i mężczyznom trzeba pomóc – uważa rząd.
Także seks z osobą poniżej 15. roku życia jest w Turcji przestępstwem. Ustawa ma więc ułatwić życie parom, które współżyły za obopólną zgodą, choć zgodnie z obecnymi przepisami są na to zbyt młode. „Rząd tego nie pochwala, ale taka jest niestety rzeczywistość” – tłumaczył minister sprawiedliwości. Dziś, gdy parze nastolatków rodzi się dziecko, lekarz ma obowiązek powiadomić prokuratora. Podobnie szkoła, która usłyszy o „wczesnym małżeństwie” uczennicy. Postępowanie wszczyna się z urzędu i często młodociany ojciec ląduje w więzieniu. A to naraża dziecko i młodą matkę na ogromne problemy finansowe – wyjaśniał minister.
Tak naprawdę ustawa ma więc na celu bezpieczeństwo młodych kobiet i dziewczynek – tłumaczy rząd. Pozwala też zacząć od nowa tym, którzy już teraz odbywają karę za seks z nieletnią.
Amnestia dla gwałcicieli
Ale to nie przekonuje ani opozycji, ani organizacji pozarządowych. Uważają one, że w praktyce nowa ustawa to amnestia dla gwałcicieli i otwarcie furtki kolejnym nadużyciom wobec dzieci. Ponadto nadal bez prawa głosu pozostają dziewczynki. Czy chcą być wydane za mąż za tego, kto je zgwałcił? O to nikt nie będzie ich pytać.
Omer Suha Aldan z opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) powiedział, że nowe prawo „zachęci do wymuszonych małżeństw i zalegalizuje małżeństwa z gwałcicielami”. „Jeśli 50- czy 60-latek zgwałci 11-latkę, a potem weźmie ją za żonę, to ona latami będzie ponosić konsekwencje. Taka dziewczynka będzie do końca życia tkwiła w więzieniu” – uważa Omer Suha Aldan.
Te obawy nie są nieuzasadnione. Zgodnie z badaniem z 2013 r., przeprowadzonym na Uniwersytecie Gaziantep, co trzecie małżeństwo w Turcji jest zawierane przez co najmniej jedną osobę niepełnoletnią, ale chłopców jest dwudziestokrotnie mniej. W praktyce za statystykami kryją się młode dziewczyny lub dziewczynki, które zostają żonami dojrzałych mężczyzn. Aż 82 proc. panien młodych nie umie czytać ani pisać – po ślubie nie mają szans na powrót do szkoły.
Co dalej? Po fali gwałtownych protestów, jaka w weekend przetoczyła się przez Turcję, rząd obiecał refleksję i ponowną dyskusję nad projektem we wtorek, 22 listopada. Ale opozycja uważa, że to pusty gest, a rząd i tak przepchnie opresyjną ustawę. Organizacje pozarządowe zauważają, że pod rządami konserwatywnej AKP nasiliła się przemoc wobec kobiet. Tu nadal mocny jest patriarchat, a dziewczynki i kobiety mają do wypełnienia tradycyjną rolę. Przemoc wobec nich jest powszechna i tolerowana. Coraz więcej kobiet ginie z rąk mężów czy partnerów, szczególnie jeśli próbują ich opuścić.
Sobotnie protesty w Stambule pokazują, że mimo że konserwatywna partia ma swoje pomysły na dobro młodych kobiet, to spotyka się z oporem. Niektóre rodziny przyprowadziły dzieci. „Jeśli pozwolę, by stało się to mojej córce, jeśli matki w tym kraju na to pozwolą, to wcale nie jesteśmy matkami” – powiedziała BBC jedna z protestujących w Stambule kobiet.