Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Koniec akcji poszukiwawczej w zasypanym przez lawinę hotelu w Abruzji

Vigili del Fuoco/Handout via REUTERS / Reuters
Lawina na włoski hotel Rigopiano koło Pescary zeszła w nocy z 18 na 19 stycznia. Z częściowo zawalonego budynku wydobyto w sumie 29 ciał.
Zasypany przez lawinę hotel Rigopiano we Włoszech.Vigili del Fuoco/Reuters/Forum Zasypany przez lawinę hotel Rigopiano we Włoszech.

Akcja ratunkowa zakończyła się w nocy ze środy na czwartek, kiedy spod gruzów wydobyto kolejne dwa ciała. W sumie w tej katastrofie zginęło 29 osób. Na liście osób zaginionych nie ma już nikogo.

W trwającej siedem dni akcji uczestniczyło ponad 200 ratowników górskich i strażaków. W ciągu pierwszych dwóch dób po przejściu lawiny z hotelu wyciągnięto 9 żywych osób, w tym czworo dzieci (wszystkie, jakie w tym czasie tam były).

We wtorek spod gruzów zasypanego lawiną hotelu wydobyto kolejnych pięć ciał zaginionych osób; liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 18 osób. Za zaginione uważa się 11 osób. Spod gruzów uratowano jednak 9 żywych osób.

Według wstępnych ustaleń prokuratury wśród ofiar nie ma takich, których jedyną przyczyną śmierci było wychłodzenie, co oznacza, że nie można postawić tezy, że osoby te udałoby się uratować, gdyby pomoc przyszła wcześniej.

Akcję utrudniały bardzo złe warunki atmosferyczne. Samo dotarcie ratowników i strażaków na miejsce zajęło kilka godzin ze względu na śnieżyce i niemal zerową widoczność. Lawina zasypała drogi i powaliła drzewa. Pierwsi ratownicy dotarli do hotelu przed godziną 5 rano. Telewizja „La Republicca” podała po godz. 5, że w hotelu „palą się światła, ale nie słychać głosów”. „Jest bardzo dużo ofiar” – mówił 19 stycznia rano rano Antonio Crocetta, szef ekipy ratunkowej.

Co się stało we Włoszech?

W nocy z 18 na 19 stycznia na włoski hotel Rigopiano koło Pescary znajdujący się na wysokości 1200 metrów n.p.m. zeszła lawina spowodowana wcześniejszymi wstrząsami sejsmicznymi. Budynek częściowo się zawalił i niemal całkowicie został przysypany śniegiem. Jak poinformował zarządzający prowincją Pescara Luciano D’Alfonso, „przesunął się o 10 metrów”.

Reklama