Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Historie o smogu w „Guardianie”. Na pierwszym miejscu Warszawa

Padają kolejne niechlubne rekordy smogowe – w wielu miastach w Polsce dopuszczalne normy zanieczyszczeń przekroczone są o kilkaset proc. – w Kielcach aż o 600. Ale o smogu mówi się nie tylko u nas.

Temat smogu od wielu tygodni nie znika – i słusznie – z polskich mediów. Problem ten nie dotyczy jednak tylko naszego kraju. Brytyjski „Guardian” przytacza opowieści swoich czytelników, mieszkańców różnych zakątków świata, o zanieczyszczeniach powietrza w ich miastach. Na pierwszym miejscu – Warszawa. Przypadek?

Polska i reszta świata: o czym pisze „Guardian”

Z tekstu wyłania się przygnębiający obraz bezsilności lokalnych działaczy, a często również zwykłych ludzi, którzy bezskutecznie próbują nakłonić władze do podjęcia działań w walce z zanieczyszczeniami powietrza. Okazuje się, że problem w wielu odległych miejscach świata wygląda bardzo podobnie.

Tymon Radwański, aktywista grupy Miasto jest Nasze, organizacji, która prowadzi Warszawski Alert Smogowy, opowiada, że problem zanieczyszczenia powietrza przekracza wszelkie zachodnie standardy, a Polska nie uczyniła nic, by zredukować import używanych samochodów, promować odnawialne źródła energii, chronić tereny zielone czy racjonalizować poziomy ostrzegawcze.

I dodaje, że tam, gdzie mieszka, czyli w Warszawie, jakość powietrza jest bardzo zła: „Intensywny rozwój budownictwa w podmiejskich terenach, pozbawionych odpowiedniego transportu publicznego, zmusza ludzi do korzystania z aut i zmniejsza zieloną przestrzeń. W ciągu ostatniej dekady Warszawa straciła netto 160 tys. drzew”.

Radwański przyznaje również, że coraz więcej grup przyłącza się do walki o czyste powietrze, ale „ratusz tylko udaje troskę”. On sam pięć miesięcy temu został ojcem, ale jakość powietrza zmusiła rodzinę do pozostania w domu przez większą część zimy.

Reklama