Jakie zadania czekają Donalda Tuska podczas kolejnej kadencji na stanowisku szefa RE?
Na szczycie w Brukseli najpierw odrzucono wniosek premier Beaty Szydło w sprawie przełożenia głosowania nad reelekcją Tuska, a potem obecni tam szefowie państw, z wyjątkiem przedstawicieli Polski, poparli go. Druga kadencja Tuska rozpocznie się 1 czerwca i potrwa dwa i pół roku.
Dzisiejsza wygrana nie zmienia jednak niezwykle skomplikowanej sytuacji, w jakiej znalazła się Unia, i nie likwiduje trudnych zadań, przed którymi stoi nowy/stary szef Rady Europejskiej. Z jednej strony Tusk wychodzi z tej bitwy ze zwycięstwem, ale z drugiej ma przed sobą trudne zadania, jak choćby zaakceptowaną podczas ostatniego szczytu wielkiej unijnej czwórki Europę dwóch prędkości.
Co czeka Tuska i Unię Europejską w najbliższych latach?
Czeka go reforma Unii. Kosmetyczna albo zmuszająca do zmiany traktatów, przeprowadzona prędzej czy później, ale na pewno podczas jego drugiej kadencji. Jako przewodniczący Rady Europejskiej będzie musiał się odnieść choćby do wspomnianej podczas ostatniego spotkania przywódców Francji, Niemiec, Hiszpanii i Włoch koncepcji Europy różnych prędkości. Wiedząc, co np. dla Polski oznacza wyodrębnienie twardego unijnego jądra i zgoda na mocniejszą współpracę tylko w obrębie tych państw, a pozostawienie maruderów na obrzeżach Unii, Tusk pewnie będzie próbował odwieźć przywódców od tego pomysłu. Chociaż sama niezgoda na ten plan nie wystarczy.
Podczas drugiej kadencji Tuska rozpocznie się formalne wychodzenie Wielkiej Brytanii z Unii i związane z tym negocjacje. Koordynacja Brexitu, przypilnowanie unijno-brytyjskich rozliczeń czy zadbanie o interesy unijnych obywateli mieszkających i pracujących dzisiaj na Wyspach to tylko podstawowe zadania, jakie się pojawią przy okazji tego procesu.