Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Podchody budżetowe

Koniec funduszy strukturalnych dla Polski? Taki scenariusz staje się coraz bardziej prawdopodobny

Następny siedmioletni budżet UE będzie pierwszym po Brexicie. Następny siedmioletni budżet UE będzie pierwszym po Brexicie. European Parliament / Flickr CC by 2.0
Berlin sprawdza, czy można byłoby wstrzymać wypłatę unijnych funduszy krajom łamiącym zasady praworządności.

Podobno niemiecki rząd analizuje, czy w przyszłym siedmioletnim budżecie, rozpoczynającym się w 2020 r., można byłoby powiązać przyznawanie funduszy spójności z przestrzeganiem zasad państwa prawa. Donosi o tym portal „Politico”.

Jeśli rzeczywiście takie rozwiązanie zostałoby znalezione i wprowadzone, to konsekwencje – np. dla Polski, której rząd od ponad roku potyka się z Brukselą o niezależność sądownictwa, wolność mediów i przestrzeganie praworządności – byłyby mocno odczuwalne. Jej biedniejsze regiony nie miałyby już tak szerokiego dostępu do funduszy spójności, które w założeniu służą przecież wyrównywaniu warunków ekonomicznych i społecznych we wszystkich regionach Unii.

W ramach budżetu, który zaczął się w 2014 r., Polska skorzystała i jeszcze skorzysta z rozmaitych funduszy, uzyskując w sumie 86 mld euro wsparcia. Wtedy przy pracach budżetowych pracował m.in. Janusz Lewandowski, który w latach 2010–2014 był europejskim komisarzem ds. budżetu i programowania finansowego, Europa była w znacznie lepszej kondycji niż dzisiaj i nikt nawet nie myślał o wyjściu Wielkiej Brytanii czy o kłopotach z bezpieczeństwem. Ani też o kryzysie polityki migracyjnej.

François Hollande, który jeszcze w marcu był prezydentem Francji i po unijnym szczycie przedłużającym mandat Donaldowi Tuskowi jako przewodniczącemu Rady Europejskiej na uwagę pani premier Beaty Szydło o tym, że Polska nie przyjmie konkluzji szczytu, bo „dla naszego rządu najważniejsze są zasady i nie ma kompromisu, za który by je sprzedała”, rzucił: „Wy macie zasady, a my fundusze strukturalne”. Nie zachował się najlepiej. Delikatnie mówiąc – mało dyplomatycznie. Niestety jego uwaga była prawdziwa do bólu. W Brukseli rozważania na temat rekonstrukcji przyszłego budżetu trwają nie od wczoraj.

Reklama