Senator wysokich lotów
John McCain nie żyje. Był sumieniem amerykańskiej polityki
Artykuł ukazał się w tygodniku POLITYKA w sierpniu 2017 r.
John McCain od początku kariery kieruje się osobistym rozumieniem dobra kraju i honorem. Wiele razy potrafił przeciwstawić się polityce własnej partii. To szczególnie cenne w Ameryce Trumpa i czasach postprawdy.
Kiedy 81-letni John McCain wrócił do Senatu ze szpitala, po operacji na raka mózgu, powitano go owacją na stojąco. Koledzy z Partii Republikańskiej prześcigali się w wyrazach szacunku i uznania. Nawet Donald Trump zatweetował: „To wspaniale, że John McCain wraca, żeby głosować. Amerykański bohater!”. Ale senator nie okazał mu względów. Zagłosował przeciw flagowemu zamierzeniu Trumpa, ustawie odwołującej reformę ochrony zdrowia prezydenta Obamy.
Weto McCaina (jedno z trzech po stronie GOP), które ocaliło Obamacare, zdumiało komentatorów, gdyż senator sugerował wcześniej, że poprze ustawę. Przypomniano, że w 2015 r. Trump zakwestionował heroiczną kartę McCaina z wojny wietnamskiej. „Został bohaterem, bo go złapano”– powiedział wówczas Trump lekceważąco. Czyżby senator odegrał się na Trumpie – jak sugerował dziennik „The Guardian”? Tak cyniczne wyjaśnienie do McCaina nie pasuje. Stary Byk, jak nazywają McCaina media, od samego początku kariery politycznej miał w partii własne zdanie, często obrazoburcze. Przylgnął doń przydomek maverick, indywidualisty niepodporządkowującego się obowiązującej linii GOP.
Militarne tradycje
McCain to nazwisko wojskowe. Po morzu pływa jeszcze amerykański niszczyciel rakietowy „John S. McCain” – nazwany tak na cześć dziadka i ojca obecnego senatora Johna McCaina z Arizony. Obydwaj, dziadek i ojciec, byli admirałami amerykańskiej floty.