Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Złość na Angelę

Triumf AfD to po prostu rebelia przeciw Angeli

„To nie jest moja Kanclerz!”. AfD uważa, że rząd stracił kontrolę nad państwem i – co gorsza – próbuje to ukryć. „To nie jest moja Kanclerz!”. AfD uważa, że rząd stracił kontrolę nad państwem i – co gorsza – próbuje to ukryć. Reuters / Forum
Awans AfD to historia rosnącego poczucia obcości między kanclerz Merkel a częścią niemieckiego elektoratu.

Prób wyjaśnienia, skąd przyszedł sukces AfD, jest wiele.

Przede wszystkim jednak awans AfD to historia rosnącego poczucia obcości między kanclerz Merkel a częścią niemieckiego elektoratu. Triumf AfD to po prostu rebelia przeciw Angeli. Niektóre elementy jej polityki budziły sprzeciw już wcześniej: pracodawcom nie podobało się wprowadzenie płacy minimalnej, konserwatystom – małżeństwa jednopłciowe, zatrudnionym w elektrowniach jądrowych – decyzja o ich wygaszaniu. Jednak sprawą, która wzbudziła naprawdę szeroki opór, stała się realizowana przez Merkel od zeszłego roku polityka otwartych granic wobec napływu setek tysięcy uchodźców.

Merkel stała się symbolem „klasy rządzącej”, do której oprócz polityków największych partii zalicza się także czołowych przedsiębiorców, największych biznesmenów i głównych ludzi mediów. Niezadowoleni Niemcy uważają za przedstawiciela elit każdego, kto ma wyższy status, grubszy portfel czy donośniejszy głos niż oni sami. Walka przeciw elitom jest zresztą głównym przesłaniem AfD i opiera się w większym stopniu na emocjach niż na logicznym wnioskowaniu.

W sondażu dla „Spiegla” 88 proc. zwolenników AfD zgodziło się ze stwierdzeniem: „Władza robi co chce, nikt nie liczy się z moim zdaniem”. Wśród wyborców innych partii pod tą opinią podpisało się dużo mniej osób.

Dla wielu Niemców Merkel, sprawująca rządy od przeszło 10 lat, stała się ucieleśnieniem władzy

Na wiecach AfD działacze paradują z wielkimi zdjęciami pani kanclerz, na których dorysowano jej kły wampira. Co bardziej napaleni zwolennicy Alternatywy oskarżają Merkel o zdradę narodu i zapowiadają, że kara jej nie minie. Wielu nowych wyborców AfD zapewnia, że nie są rasistami. Nie podpisują się pod wszystkimi radykalnymi hasłami.

Reklama