Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Odjazd z Ukrainy

Wojciech Balczun o reformach Kolei Ukraińskich

Wojciech Balczun Wojciech Balczun Sergii Kharchenko/NurPhoto / EAST NEWS
Rozmowa z Wojciechem Balczunem, polskim menedżerem, do sierpnia prezesem Kolei ­Ukraińskich, o tym, że ich reformowanie mogło kosztować go życie.
„Odszedłem, bo miałem poczucie, że doszedłem do ściany”.Zuma Press/EAST NEWS „Odszedłem, bo miałem poczucie, że doszedłem do ściany”.

Jagienka Wilczak: – Był 2015 r., prezydent Petro Poroszenko wymyślił, że walkę z korupcją mogą wygrać jedynie menedżerowie z zagranicy, niepowiązani z oligarchami, nieprzekupni. Z Gruzji przyjechał Micheil Saakaszwili, z Polski Leszek Balcerowicz. Pan miał uratować koleje…
Wojciech Balczun: – Zastałem kolej w stanie załamania. Źle zarządzana, była jednym z głównych źródeł finansowania różnych środowisk gospodarczych i politycznych, a nawet partyjnych kampanii. Efekt: skonsumowane rezerwy, brak wagonów, paliwa starczało na dwa dni, żyliśmy dzięki zabójczo oprocentowanym pożyczkom od dostawców.

Czy to znaczy, że świadomie postawiono pana przed zadaniem nie do wykonania?
Jeżeli świadomie, to po to, żebym jako obcokrajowiec wziął na siebie odpowiedzialność za upadek kolei, a oligarchowie podzielili się masą upadłościową. Może ktoś pomyślał, że łatwo dam się wrobić. Jeżeli nieświadomie – to tylko pogorszyło moją sytuację.

Zastał pan Ukrainę w trudnym momencie.
Wszedłem w środek politycznych zmian. Szefem komitetu konkursowego, który wybierał mnie na prezesa kolei, był Litwin Alwaras Abramowiczius, minister gospodarki, który miał ją uzdrowić, ale nie wytrzymał i złożył dymisję. Kiedy nastał nowy premier Wołodymyr Grojsman, większość obserwatorów była przekonana, że nie utrzyma decyzji poprzedniej ekipy. Ale wynik konkursu został zatwierdzony.

Nie było tajemnicą, że ukraińska kolej jest zżerana przez korupcję i mafijne interesy.
Miałem tego świadomość. Jeden z moich poprzedników popełnił samobójstwo, innego zastrzelono. Kolej wymagała wielkiej reformy, a długo nie byłem w stanie zweryfikować, komu wchodzę w drogę. Przykładowo jeden z dyrektorów wyszedł z psem i nie wrócił.

Polityka 42.2017 (3132) z dnia 17.10.2017; Świat; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Odjazd z Ukrainy"
Reklama