Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Wałkowanie Polski

Przygotowaniem sprawozdania na temat Polski zajmie się jedna z parlamentarnych komisji. Przygotowaniem sprawozdania na temat Polski zajmie się jedna z parlamentarnych komisji. Diliff / Wikipedia

Sytuacji w Polsce przygląda się już nie tylko Komisja Wenecka i Komisja Europejska, ale też Parlament Europejski. W zeszłym tygodniu eurodeputowani – po raz piąty wałkując sprawę Polski – większością 438 do 152 wezwali nasz rząd do przestrzegania praworządności i praw podstawowych, zapisanych w traktatach. Spośród polskich europosłów apelowi przeciwni byli wszyscy przedstawiciele PiS. Reprezentanci SLD wstrzymali się od głosu, a członkowie PSL zbojkotowali głosowanie. „Za” było jedynie sześciu europosłów PO (12 się wstrzymało).

Teraz przygotowaniem sprawozdania na temat Polski zajmie się jedna z parlamentarnych komisji. Dopiero na jego podstawie 2/3 głosujących europosłów (i co najmniej połowa wszystkich) może zdecydować o przedłożeniu sprawy Radzie Europejskiej. Biorąc pod uwagę ubiegłotygodniowe głosowanie, nie powinno z tym być problemów. Inaczej niż w Radzie – tam 22 na 27 państw musiałoby formalnie uznać, że w Polsce zagrożona jest praworządność, a potem jeszcze jednomyślnie zagłosować za sankcjami, czyli odebraniem prawa głosu w Radzie.

Równolegle nad wnioskiem do Rady o sankcje dla Polski pracuje Komisja Europejska. Czeka ona jeszcze na zmiany w dwóch ustawach zawetowanych przez prezydenta RP. Polscy ministrowie nie chcą rozmawiać w tej sprawie z wiceprzewodniczącym KE Fransem Timmermansem. To nieco opóźniło procedury, ale zarówno w europarlamencie, jak i w KE oskarżenia dotyczące Polski powoli wchodzą w etap finalizacji. Zapewne można je było na wielu etapach zatrzymać węgierskim sposobem, idąc na pewne ustępstwa, a przynajmniej używając łagodniejszego języka. Polska wybrała jednak inną drogę.

Polityka 47.2017 (3137) z dnia 21.11.2017; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama