Jako „niepatriotyczne” i „zdradzieckie” określił były główny strateg Donalda Trumpa, Steve Bannon, zeszłoroczne spotkanie syna przyszłego prezydenta, Donalda juniora, jego zięcia Jareda Kushnera i innych bliskich doradców z powiązaną z Kremlem rosyjską adwokatką Natalią Wiesielnicką, w czasie którego rozmawiano o sankcjach na Rosję.
Jego wypowiedź o spotkaniu to najbardziej sensacyjna rewelacja z książki brytyjskiego dziennikarza Michaela Wolffa o obecnym lokatorze Białego Domu. Bannon nie pracuje już tam od sierpnia, zwolniony pod naciskiem Kushnera i szefa kancelarii Johna Kelly′ego, ale od tego czasu pozostawał z prezydentem w ciepłych stosunkach i Trump podkreślał, że Bannon – który był także szefem jego kampanii wyborczej i głównym architektem jego sukcesu – jest jego „przyjacielem”.
Biały Dom odcina się od Bannona
Obecnie Biały Dom wylewa na niego kubeł pomyj, a Trump oświadczył, że były strateg „nie ma nic wspólnego ze mną ani z moją prezydenturą” – chociaż wiadomo, że od sierpnia obaj panowie kilkakrotnie rozmawiali przez telefon, a Trump wiernie realizuje zalecenia Bannona w takich sprawach jak uszczelnienie granic, wycofanie się z układu TPP i schlebianie skrajnej prawicy, jak po burdach w Charlottesville.
Potępienie przez Bannona spotkania Donalda juniora z Wiesielnicką to prezent dla