Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kto weźmie stery we Włoszech?

Beppe Grillo, założyciel Ruchu Pięciu Gwiazd Beppe Grillo, założyciel Ruchu Pięciu Gwiazd Agenzia Sintesi/Photoshot

We włoskich wyborach największe poparcie uzyskał antysystemowy, założony blisko dekadę temu przez komika Beppe Grillo Ruch Pięciu Gwiazd. Nie udało mu się jednak przekroczyć 40 proc. progu potrzebnego do samodzielnego rządzenia, więc największe szanse na stworzenie rządu będzie miała koalicja, Forza Italii, Ligi Północnej i Braci Włochów, czyli zlepek startujących pod wodzą Silvio Berlusconiego centroprawicowych partii, których jednostkowe wyniki po zsumowaniu przeganiają Ruch. Myliła się więc działaczka Femenu, która w mediolańskim lokalu wyborczym wskoczyła na stół, żeby pokazać Berlusconiemu wymalowane na nagich piersiach napisy: „Jesteś przeterminowany” i „Twój czas minął”. 81-letni polityczny wyga dobrze wiedział, że jego Forza Italia samodzielnie nie wygra, i dlatego połączył siły z nacjonalistyczną i antyunijną Ligą Północną oraz skrajnie prawicową partią Bracia Włosi. A potem, ponieważ sam ze względu na sądowy zakaz pełnienia funkcji publicznych nie mógłby zostać premierem, forsował na to stanowisko Antonio Tajaniego, swojego przyjaciela i współzałożyciela Forza Italii, a dziś szefa Parlamentu Europejskiego.

Więcej głosów niż Forza Italia dostała jednak Liga Północna, więc jeśli rząd powstanie, a koalicjanci będą trzymać się ustaleń, to premierem zostanie lider Ligi Matteo Salvini. Ale o ile koalicję dało się dociągnąć do wyborów, to ze wspólnym rządzeniem może być różnie. Każda z połączonych w tymczasowe małżeństwo partii ma swoje ambicje i mocnych osobowościowo liderów. I o ile na krajowym podwórku, gdzie koalicjanci chcą m.in. szybko pozbyć się nielegalnych imigrantów, wprowadzić podatek liniowy i zwiększyć emerytury, uda im się dogadać, trudniej będzie za granicą, gdzie zgadzają się np. na ocieplenie stosunków z Rosją, ale już na dobre relacje z Unią, pozostawanie w strefie euro czy pilnowanie budżetu zgodnie z wytycznymi Brukseli, nie za bardzo.

Polityka 10.2018 (3151) z dnia 06.03.2018; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama