Lakśika po raz pierwszy założy dziś sari. I to nie jedno, bo zgodnie ze starym tamilskim zwyczajem podczas ceremonii będzie musiała zmienić strój kilka razy. Pozwoli posmarować sobie twarz pastą z liści neem i polewać się wodą z kurkumą, a później czeka ją cierpliwe pozowanie do dziesiątek pamiątkowych fotografii. Każdy z gości da jej swoje błogosławieństwo i zostawi skromny prezent.
Jedwabne sari, które dostała, wolno założyć tylko dojrzałej kobiecie, a Lakśika właśnie się nią stała.