Ta historia ma kilku bohaterów, w większości negatywnych. Największą uwagę skupia założyciel i szef Facebooka Mark Zuckerberg, który po raz kolejny bije się w piersi i przeprasza za brak wystarczającej ochrony prywatności swych użytkowników, wcześniej wystawionych na żer rosyjskich trolli z farmy fejków z Sankt Petersburga. Ale to nie Zuckerberg jest najważniejszym aktorem w tym politycznym thrillerze, choć jego krótkowzroczność pogrąża internetowego giganta, a jego samego pcha przed oblicze komisji śledczych po obu stronach Atlantyku.