Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wygnańcy z petroraju

Wenezuela: Wenezuelczycy uciekają!

Krajem wstrząsa niekończąca się seria manifestacji i zamieszek. Tu protesty w Caracas w czerwcu 2017 r. Krajem wstrząsa niekończąca się seria manifestacji i zamieszek. Tu protesty w Caracas w czerwcu 2017 r. Oscar / Wikipedia
To nie z powodu wyborów prezydenckich świat patrzy dziś na Wenezuelę. Takiego exodusu ludności Ameryka Łacińska nie widziała co najmniej od czasów zimnej wojny.
Uchodźcy z Wenezueli w brazylijskim obozie w Boa Vista.Ueslei Marcelino/Reuters/Forum Uchodźcy z Wenezueli w brazylijskim obozie w Boa Vista.

To już nie głęboki kryzys, lecz polityczna, gospodarcza i humanitarna katastrofa. Według danych ONZ każdego dnia od początku roku z kiedyś 31-milionowej Wenezueli wyjeżdża 5 tys. mieszkańców. Jeśli ta tendencja się utrzyma, do końca roku wyjedzie 1,8 mln, więc łącznie z tymi, którzy opuścili kraj w ostatnich kilku latach, diaspora sięgnie prawie 3,5 mln ludzi. Tłok na przejściach granicznych przywodzi na myśl falę uchodźców z Syrii, Iraku, Afryki i Azji, którzy docierają do granic Europy. Jest tu jednak istotna różnica: Wenezuelczycy nie ryzykują przeprawy przez morze. Jadą samochodami, autobusami bądź idą pieszo na zachód – w stronę Kolumbii, i na południe – do Brazylii.

1.

Jeszcze do niedawna przekroczenie granicy nie stanowiło problemu, ale od kiedy tysiące Wenezuelczyków zaczęły zaludniać ulice, parki i skwery przygranicznych miast, m.in. kolumbijskiej Cucuty, rząd tego kraju zawiesił wydawanie tymczasowych wiz. Migranci nie przestali napływać, tyle że teraz wielu przekracza granicę nielegalnie. Rozkwita przemyt ludzi, którzy za pieniądze chcą się dostać do nieco lepszego świata – choćby o tyle, że nie brakuje w nim jedzenia.

W Brazylii rząd wysłał wojsko do przygranicznego stanu Roraima. W jego stolicy, mieście Boa Vista, żołnierze rozdają posiłki koczującym w namiotach albo pod gołym niebem Wenezuelczykom. W ostatnich kilku latach populacja Boa Vista wzrosła o 50 tys. przybyszów, stanowią już 10 proc. ludności miasta. Z pomocą agend ONZ brazylijska armia buduje również tymczasowe schroniska. Do końca miesiąca ma ich być 11 i będą mogły pomieścić 5,5 tys. ludzi. Uchodźcy mogą oficjalnie ubiegać się o osiedlenie w innych stanach Brazylii, ale proces ten jest niezwykle powolny – dużo wolniejszy od napływu kolejnych tysięcy ludzi w potrzebie.

Polityka 21.2018 (3161) z dnia 22.05.2018; Świat; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Wygnańcy z petroraju"
Reklama