Surowce gwarantujące wielkie dochody są najniebezpieczniejszym z bogactw. Uzależnienie od nich wpędza nawet zamożny kraj w nędzę.
Świecka relikwia, która 200 lat temu należała do wyzwoliciela kilku krajów Ameryki Łacińskiej, ma nie tylko burzliwą przeszłość, ale i równie burzliwą teraźniejszość. Symbol, nosicielka idei, prowokatorka.
Mnożą się doniesienia o mordach na cywilach, których dopuszczają się w Afryce kremlowscy najemnicy z Grupy Wagnera. To niejedyny kontynent poza Europą, na którym rosyjskie wojsko jest aktywne.
Zamknięte granice i ograniczenia w transporcie mocno uderzyły w syndykaty kryminalne. Niektóre przerzucają się na kontrabandę produktów medycznych, inne łączą siły.
Do wielomiliardowych pożyczek i transportów z pomocą humanitarną z Pekinu dochodzi nieoficjalna oferta międzynarodowego mecenatu. Ktokolwiek wyjdzie zwycięsko z dwuwładzy w Caracas, zacieśni współpracę z Państwem Środka.
Choć Nicolas Maduro obronił się przed ubiegłotygodniowym przewrotem, nie zneutralizował w całości swoich przeciwników. Juan Guaidó nie składa zaś broni i planuje kolejne demonstracje.
Zainicjowany przez Juana Guaidó przewrót trwa już prawie dobę. Rząd Nicolasa Maduro jeszcze funkcjonuje, choć jego sytuacja staje się coraz bardziej kryzysowa.
Lider opozycji i przewodniczący zgromadzenia parlamentarnego Juan Guaidó poinformował, że dowódcy sił zbrojnych wypowiedzieli posłuszeństwo reżimowi Nicolasa Maduro. W Caracas ludzie zaczynają gromadzić się na ulicach i przed pałacem prezydenckim Miraflores.
Kreml wysłał do Wenezueli wojskowy transportowiec i samolot pasażerski. Na pokładzie było stu rosyjskich żołnierzy i – najprawdopodobniej – szef wojsk lądowych gen. Wasilij Tonkoszkurow.
Przesada rządzi dziś kryzysem politycznym w Wenezueli. I dlatego kraj pogrąża się w ciemności – dosłownie i metaforycznie.