Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Dokąd płynie Kapitan?

Mały samiec alfa

Od lewej: wicepremier Luigi Di Maio, premier Giuseppe Conte, wicepremier Matteo Salvini. To ten ostatni jest już dziś nową twarzą Włoch. Od lewej: wicepremier Luigi Di Maio, premier Giuseppe Conte, wicepremier Matteo Salvini. To ten ostatni jest już dziś nową twarzą Włoch. Fabio Frustaci/Eidon / Reporter
Matteo Salvini skradł rząd, w którym jego partia jest tylko mniejszym koalicjantem. Europa może się zacząć obawiać.
Kukła przedstawiająca Matteo Salviniego – parada karnawałowa w Viareggio.Alamy Stock Photo/BEW Kukła przedstawiająca Matteo Salviniego – parada karnawałowa w Viareggio.

To miał być „rząd równowagi” dwóch samców alfa. Ale ten nominalnie słabszy właśnie pożera silniejszego. Ani Matteo Salvini, lider skrajnie prawicowej Ligi, ani Luigi Di Maio z lewicującego Ruchu 5 Gwiazd nie zdecydowali się sięgnąć po premierostwo. Po najdłuższych w historii – bo aż trzymiesięcznych – negocjacjach szefem koalicyjnego rządu został polityczny amator Giuseppe Conte. Zresztą większość jego nowych ministrów ma również zaledwie teoretyczną wiedzę o polityce. Ale o to ponoć chodziło – Salvini i Di Maio nie chcieli robić sobie konkurencji. Nowy rząd miał być zresztą tylko trampoliną do ich dalszej kariery politycznej. I jak prorokowało wielu włoskich komentatorów, między tak skrajnie różnymi koalicjantami wcześniej czy później musiało dojść do konfliktu.

Wygląda na to, że wcześniej. Szybko okazało się coś, co dla wielu znawców włoskiej polityki było jasne od początku Di Maio – choć jego ugrupowanie zdobyło w marcowych wyborach najwięcej głosów – to tylko figurant, awatar prawdziwego szefa 5 Gwiazd, Giuseppe Grillo. Na jego tle drugi samiec alfa, Salvini, wypada jak urodzony polityk, trybun ludowy, który każdym wystąpieniem zdobywa serca kolejnych Włochów. Widać to już zresztą w sondażach, że Liga dogania swoich koalicjantów. To Salvini jest już dziś nową twarzą Włoch. Twarzą, której Europa nie chciałaby oglądać.

Salvini i imigranci

Jeszcze podczas kampanii lider Ligi zapowiadał, że wyrzuci z Włoch pół miliona nielegalnych imigrantów. Dwa dni po zaprzysiężeniu nowego rządu minister Salvini poleciał na Sycylię. Tam, otoczony dziennikarzami, oświadczył, że nielegalni imigranci „mogą się już pakować”. Kilka dni później zakazał wpuszczenia do włoskiego portu statku „Aquarius” z 629 afrykańskimi imigrantami na pokładzie.

Polityka 25.2018 (3165) z dnia 19.06.2018; Świat; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Dokąd płynie Kapitan?"
Reklama